Lech po niełatwym meczu wygrał na Łazienkowskiej 1:0 i wrócił na fotel lidera.
Kolejorz na Łazienkowską przyjechał z wiedzą, że jeśli wygra to wróci na fotel lidera. W sobotę Raków przegrał u siebie z Jagiellonie Białystok (1:2) a to oznaczała, że przypadku zainkasowanie w Warszawie 3 punktów, Lech będzie znów pierwszy w tabeli PKO BP Ekstraklasy.
Trener Niels Frederiksen zaskoczył składem, bo w wyjściowej jedenastce pojawił się niespodziewanie, wchodzący ostatnio z ławki Dino Hotić .
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Lech kiedy dominował nie potrafił wykończyć akcji celnym strzałem. Podobnie było wyglądało to w przypadku Warszawian.
Druga połowa, to już więcej aktów Legii. Bramka dla Warszawian wisiała w powietrzu, ale to Lech zadał zabójczy cios w 77 minucie. Efektownym uderzeniem popisał się Ali Gholizadeh i zrobiło się 1:0 dla Lecha.
Legia próbowała straty obrobić ale na szczęście dla Kolejorza waliła głową w mur. To nie był piękny mecz w wykonaniu piłkarzy z Poznania. Dodać należy, że Kolejorz oddał w tym meczu 13 strzałów w tym tylko jeden celny.
Po wygranej w Warszawie Lech wrócił na fotel lidera. Do końca sezonu zostały dwa spotkania. Za tydzień Kolejorz zagra na wyjeździe z GKS-em Katowice. Na koniec sezonu podejmie u siebie Piast Gliwice.