W tym czasie lepiej omijać hipermarkety. Polacy wyruszą na ostatnie zakupy artykułów szkolnych

Kiedy zbliża się początek roku szkolnego, Polacy tradycyjnie odkładają zakupy artykułów szkolnych niemal na ostatnią chwilę. Według najnowszego badania, blisko 26 proc. rodziców i opiekunów dzieci planuje zakupy szkolne dopiero pod koniec sierpnia, a kolejne 12 proc. zamierza zająć się tym na początku września.

Wakacje to dla wielu rodziców czas intensywnych przygotowań do nadchodzącego roku szkolnego. Jednak, jak wynika z raportu „Idzie szkoła. Polacy na zakupach”, większość konsumentów nadal odkłada te zakupy na ostatnią chwilę.

Już w lipcu 8,7 proc. rodziców skompletowało wyprawki szkolne, a w sierpniu kolejne 48,3 proc. Niemniej jednak to właśnie na koniec wakacji przypada największe natężenie zakupów, z 26,1 proc. rodziców planujących zakupy w ostatnich dniach sierpnia. Sierpień jest również okresem, w którym sklepy intensyfikują swoje promocje na artykuły szkolne, co zachęca konsumentów do odroczenia decyzji zakupowych w nadziei na lepsze oferty.

rel="nofollow"

Zmieniona dynamika zakupów

W porównaniu do poprzednich lat, dynamika zakupów artykułów szkolnych uległa zmianie.

– W minionych latach największy boom przypadał dosłownie na sam koniec sierpnia, kiedy aż 40 proc. konsumentów robiło zakupy. Teraz będzie inaczej – mówi Robert Biegaj z Grupy Offerista.

Poprawa sytuacji finansowej wielu rodzin, a także zwiększona liczba promocji, spowodowały, że Polacy są mniej skłonni do czekania na ostatnie dni sierpnia, aby kupić wyprawkę dla swoich dzieci. W efekcie sklepy mogą spodziewać się mniejszego tłoku niż w poprzednich latach, choć i tak okres ten będzie charakteryzował się wzmożonym ruchem.

Stabilizacja cen i więcej promocji

Jednym z kluczowych czynników wpływających na decyzje zakupowe rodziców jest stabilizacja cen artykułów szkolnych. W ciągu ostatnich miesięcy ceny wzrosły o 6,2 proc. w porównaniu do ubiegłego roku, co jest stosunkowo niskim wskaźnikiem, zważywszy na ogólny poziom inflacji.

– Skok cen artykułów szkolnych nieznacznie przewyższa ogólną inflację CPI, która wynosi około 4 proc. rocznie – wyjaśnia Marcin Luziński z Santander Bank Polska.

Jednak na rynku widać wyraźny trend do zwiększania liczby promocji. Od 1 lipca do 15 sierpnia sieci handlowe zorganizowały 6,8 tysiąca promocji na artykuły szkolne, co stanowi wzrost o 17,9 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland zauważa, że wzrost liczby promocji wynika z toczącej się od kilku miesięcy wojny cenowej pomiędzy największymi dyskontami, a także włączeniem się hipermarketów do tej rywalizacji. To właśnie dzięki tym promocjom ceny nie wzrosły tak drastycznie, jak można było się spodziewać, a konsumenci mogą liczyć na korzystniejsze oferty.

Dyskonty i hipermarkety na czele

Jak wynika z badań, w tym roku aż 37,9 proc. rodziców planuje zrobić zakupy szkolne w dyskontach, a 30,8 proc. w hipermarketach. To właśnie te dwa formaty sklepów cieszą się największym zainteresowaniem wśród konsumentów, którzy kompletują wyprawki dla swoich dzieci. Dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego podkreśla, że dyskonty i hipermarkety są porównywalne pod względem cen artykułów szkolnych, co tłumaczy ich zbliżone wyniki sprzedaży.

Mniejsze formaty sklepów, takie jak supermarkety, hurtownie czy specjalistyczne księgarnie, nie cieszą się takim zainteresowaniem w kontekście zakupów szkolnych. Zaledwie 7,3 proc. rodziców wybiera supermarkety, 7,7 proc. hurtownie, a 11,7 proc. decyduje się na zakupy w okolicznych sklepach i księgarniach.

Czytaj też: Obcokrajowcy muszą mieć polskie prawo jazdy. Wiemy, o ile zmniejszyła się liczba taksówek

Źródło: MondayNews

Maciej Szymkowiak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl