Organizatorzy Marszu Nacjonalistów Ojczyzny Polskiej przyszli z wizytą do urzędu, gdzie przyjmuje prezydent Poznania. Są zbulwersowani, że nazwano ich nazistami. – Jesteśmy nacjonalistami – mówią.
Właśnie dziś, w czwartek 8 sierpnia miał odbyć się marsz nacjonalistów. Nie odbył się bo prezydent Jacek Jaśkowiak cofnął zgodą na jego zorganizowanie. W związku z tym kilku nacjonalistów w wysokich, sznurowanych butach i koszulkach z celtyckimi krzyżami oraz adresem strony internetowej ich organizacji zawierającym wyraz „skin” pojawiło się pod Urzędem Miasta. Domagali się spotkania z prezydentem, by ten wyjaśnił dlaczego odwołał zgromadzenie i nie objął go honorowym patronatem. Prezydent Poznania jednak ich nie przyjął, bo przebywa aktualnie na urlopie. Tymczasem nacjonaliści mają do prezydenta żal.
– W odpowiedzi od prezydenta jest wzmianka, że jesteśmy nazistami. W tym celu chcemy spotkać się z prezydentem. Nie jesteśmy nazistami. To w nas godzi. To obłudna potwarz ze strony prezydenta – mówi Tomasz Kusiak, organizator Marszu Nacjonalistów Ojczyzny Polskiej.
Pozostaje kwestia tego, jak prezydent i media powinny nazywać organizatorów marszu o takim charakterze. Konotacje z nazistami są dla nich urazą.
fot. wPoznaniu.pl
– Prezydent powinien postępować zgodnie z konstytucją, w ramach prawa. Natomiast jeżeli odmawia zgromadzenia, nie powinien tego robić tuż przed jego terminem. Nie może korzystać z przepisu karnego, który dotyczy naruszenia porządku na zgromadzeniu, którego jeszcze nie było. Wizyta jest związana z pomówieniem, że jesteśmy neonazistami. Jesteśmy nacjonalistami ojczyzny polskiej. To zasadnicza różnica. Dbamy o interes naszej ojczyzny, nie obcych narodów. Nie oznacza to dyskryminacji mieszkańców obcych narodów na terenie naszej ojczyzny. Chodzi o dbałość o naszą ojczyznę. Nie jest to jednak nawoływanie do nienawiści – Kusiak
Ich zgromadzenie odbyło się już wiosną w Poznaniu. Wówczas nie wzbudzało tak dużych kontrowersji, a prezydent Jaśkowiak zgodził się na jego organizację.
– 2 maja odbyło się podobne zgromadzenie w Poznaniu, z takimi samymi flagami, w podobnym składzie. Odbyła się za zgodą prezydenta Poznania. Posiada on informacje o mnie, wie, że jestem nacjonalistą i wydał zgodę. Wszystko było w porządku. 8 lipca wystąpiłem o kolejne zgromadzenie. Miał być to przemarsz od Wildy do Cytadeli. Miały to być obchody o nazwie „Światowy Dzień Nacjonalizmu” przypadający 8 dnia sierpnia. Tak jest na świecie i jest to święto formalne. Podano wówczas datę 08.08. Prezydent wydał zgodę na zgromadzenie. Wszelkie spekulacje pojawiły się po artykule Żytnickiego z Gazety Wyborczej. Sporządził on wywód, według którego dwie ósemki oznaczają symbol nazistów. Wywarł tym artykułem presję na prezydencie. Uzasadniono to naruszeniem ustawy karnej, w sytuacji gdy jeszcze do marszu nie doszło – dodaje Tomasz Kusiak.
– A nie jest to faktycznie data związana z nazistami? – pytamy
– To nie moja wina, że akurat tego dnia – 8 sierpnia – obchodzony jest dzień nacjonalizmu – wyjaśnia Kusiak.
fot. wPoznaniu.pl
Nacjonaliści starają się umówić na spotkanie z prezydentem. Gdy uda im się z nim spotkać, chcą wyjaśnić, że ich zdaniem niesłusznie nazwał ich nazistami.
– Ja nie jestem neonazistą. Jestem nacjonalistą. Prezydent zapewne wie na czym polega różnica, ale znalazł pretekst na odwołanie marszu. Nie głosiliśmy haseł rasistowskich i innych. Krzyż celtycki na mojej koszulce jest zgodny z prawem. Flaga również jest zgodna z prawem. Była zgłoszona przeze mnie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które nie wydało żadnych zastrzeżeń i przyjęło zgłoszenie takiej flagi – mówi Tomasz Kusiak.