Lech grał tam swoje mecze przez przeszło 40 lat. Dzisiaj, ze stadionu na Dębcu nie pozostało prawie nic, a okoliczni mieszkańcy wyprowadzają tam psy. Pamiątkowa tablica ma przypominać, że przez wiele lat pisała się tam historia Kolejorza.
Władze Lech Poznań odsłoniły dziś pamiątkową tablicę poświęconą stadionowi na Dębcu, na którym Kolejorz rozgrywał swoje mecze przez przeszło 40 lat. Tablica powstała we współpracy z urzędem miasta.
Stadion na Dębcu został oficjalnie otwarty 23 września 1934 roku. Wtedy zespół Lecha w ramach rozgrywek A klasy, pokonał rezerwy Warty 4:0. Na początku było tam pełnowymiarowe boisko, czterotorowa bieżnia i trybuny stojącą dla kilkunastu tys. widzów. Siedzenia pojawiły się dopiero kilka lat później.
Podczas wojny stadion służył jako niemiecki magazyn, a piłkarze wrócili do niego dopiero jesienią 1949 roku. Postawiono wtedy zegar i ręcznie obsługiwaną tablicę wyników. Pod koniec lat 50. trybuny zostały rozbudowane do pojemności prawie 22 tys. W 1960 roku na mecz II ligi ze Śląskiem Wrocław przybyła jednak rekordowa publiczność 24 tys. kibiców.
Znany dziś stadion przy Bułgarskiej z racji niewielkiego budżetu powstawał łącznie 12 lat, choć podczas budowy Lech przeprowadzał na tamtejszym boisku treningi. Ostatecznie Kolejorz przeniósł się na Bułgarską w 1980 roku, a ostatni mecz na Dębcu rozegrał 16 lat później. Wtedy PZPN nakazał rozegrać Lechowi mecz przy pustych trybunach po zamieszkach po spotkaniu z Legią.
Obecnie ze stadionu nie zostało już prawie nic. Tablica ma więc upamiętniać, że w miejscu, w którym teraz mieszkańcy wyprowadzają swoje psy, kiedyś rozgrywał się ogromny kawał historii poznańskiego Lecha.