Trzy gole w meczu o Superpuchar Polski

Lech przegrał przy Bułgarskiej z Legią Warszawa w meczu o Superpuchar 1:2.

Lech do meczu przystąpił w dość eksperymentalnym składzie. Na lewej stronie w wyjściowej jedenastce wyszedł Bryan Fiabema, a na prawym skrzydle, nad Robertem Gumnym, ustawiony był Joel Pereira. Zabrakło siły ofensywnej Kolejorza, bo kontuzjowani są Daniel Håkans,i Patrik Wålemark oraz Radosław Murawski. W składzie nie było też Alego Gholizadeha, który miał problemy, aby wróci z Iranu i nie był dostatecznie przygotowany do meczu.

Lech mógł otworzyć sezon od zdobycia trofeum przed inauguracyjnym meczem ligowym. Niestety pomimo ambitnej gry Kolejorza, to goście dominowali na boisku, szczególnie w pierwszej połowie.

Pierwsza bramka wpadła w 34 minucie. Po dośrodkowaniu Patryka Kuna z lewej flanki Wszołek wygrał pojedynek główkowy i głową umieścił piłkę w siatce Bartosza Mrozka.

Druga bramka dla gości padła pod niecałych 9 minutach. Jurgen Elitim zagrał kapitalne podanie zza pola karnego, a Szkuryn w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Kolejorza. Do przerwy Legia prowadziła pewnie 2:0.

fot. wpoznaniu.pl

Druga połowa wykonaniu piłkarzy Kolejorza była dużo bardziej odważna. Lechici szukali sobie szans. W ciągu kilku minut dwukrotnie bliski strzelenia bramki kontaktowej był Antonio Milić.

Lechowi udało się strzelić bramkę dopiero w 81 minucie. Afonso Sousa dośrodkował z prawej strony, a nabiegający Szymczak strzałem głową zdobył honorową bramkę dla gospodarzy.

Lech w końcówce próbował jeszcze doprowadzić od remisu, ale na boisku było więcej nerwów, fauli i żółtych kartek niż dobrej gry.

fot. wpoznaniu.pl

– Po pierwsze chciałbym pogratulować naszym rywalom zwycięstwa, myślę, że zasłużyli na tą wygraną. W pierwszej połowie przeważali, druga część była już bardziej wyrównana, a my zaprezentowaliśmy się z lepszej strony niż przed przerwą. Na przedmeczowej konferencji prasowej ktoś mnie zapytał, czy to dobrze, że Legia zagrała w czwartek swoje spotkanie i odpowiedziałem wówczas, że oni już mają to pierwsze starcie za sobą, więc to atut. I taką miałem myśl po pierwszej połowie. Byliśmy zbyt wolni w swoich działaniach, o krok za przeciwnikiem, nie byliśmy wystarczająco dobrzy w tej pierwszej części gry. Po zmianie stron było już lepiej, ale całościowo to spotkanie było niezwykle istotne dla nas. Ruszyliśmy już, teraz możemy zacząć czynić kroki naprzód – powiedział po meczu Niels Frederiksen trener Lecha Poznań.

Superpuchar Polski 2025 trafił więc w ręce legionistów. To ich szóste tego typu trofeum.

czytaj: To będzie mecz „podwyższonego ryzyka”. Poznański stadion z największą frekwencją w Polsce

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl