Przed rewanżowym meczem Lecha Poznań ze Spartakiem Trnawa, który odbędzie się jutro na Słowacji John van den Brom odpowiadał na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej.
Ofensywny Spartak kontra Lech
Trener Lecha mówił, że jego zespół szykuje się na bardziej ofensywną wersję Spartaka Trnawa niż w Poznaniu. Ale Kolejorz też nie będzie bronił jednobramkowej przewagi w rewanżu, tylko wyjdzie na boisko z myślą o tym, by grać do przodu.
Tylko jeden gracz nieobecny
Szkoleniowiec Lecha Poznań jest zadowolony z tego, że prawie wszyscy gracze są do jego dyspozycji. Jedynie Barry Douglas z powodów zdrowotnych nie będzie mógł jutro zagrać, natomiast Filip Dagerstål to zawodnik, na którego Holender będzie mógł liczyć w starciu ze Słowakami.
Wiara w Ishaka w Lechu Poznań
Van den Brom powiedział, że nie obawia się o formę Mikaela Ishaka w Lechu Poznań, mimo że – jak przyznał – jego gra w pierwszym meczu nie była najlepsza, ale dodał, że to profesjonalista i zespół czeka na najlepszą wersję Szweda.
Spartak nie gra jak Getafe
Szkoleniowiec był pytany o hiszpańskiego arbitra, który poprowadzi czwartkowy mecz, a w niedzielę był krytykowany za kontrowersyjne decyzje, jakie podjął w starciu Getafe z Barceloną. Holender przyznał, że oglądał to spotkanie jako kibic Barcy, ale ponieważ Spartak nie gra tak agresywnie jak zespół Jose Bordalasa, nie obawia się tego, że Cesar Soto Grado jutro będzie sędzią.
Koncentracja na stałych fragmentach gry
Na koniec van den Brom powiedział, że Lech Poznań przygotowywał się do tego meczu w ten sposób, by mieć na uwadze stałe fragmenty gry. Zespół trenował ten element przed spotkaniem.
Czytaj także: Jagiellonia zaczepia Lecha, ten uszczypliwie odpowiada