„Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach” i „każda rodzina trzyma trupa w szafie”. Te dwa zdania zdają się najlepiej pasować do najnowszej premiery Teatru Polskiego w Poznaniu. „Taśmy rodzinne” to swobodna adaptacja powieści Macieja Marcisza. Czy rodzic musi kochać swoje dziecko, a ono rodzica? Na to odpowie najnowszy spektakl w reżyserii Piotr Pacześniak.
„Taśmy rodzinne” adaptacja książki
Powieściowy debiut Macieja Marcisza opowiada o Marcinie Małysie, 30-latku z 63 tys. długu z niepewną przyszłością. Wydziedziczonym przez ojca. W ten sposób rodzic pozbawia go wielomilionowego dziedzictwa. W celu nakłonienia ojca do zmiany decyzji musi do siebie przekonać mamę, siostrę i brata, którzy postanowili o nim zapomnieć na zawsze.
Książka oscyluje wokół gorzko-słodkiej historii o radzeniu sobie z dorosłością. To saga rodzinna o magicznej i fatalnej sile pieniądzy, osobach nowobogackich i egocentryczności. O manipulowaniu wspomnieniami.
– Z książki zaadaptowaliśmy postacie i relacje rodzinne, w których znajduje się główny bohater. Natomiast pracowaliśmy na bazie improwizacji aktorskich, więc tak naprawdę może kilka zdań z książki znalazło się w spektaklu. Cała reszta jest stworzona przez nas w trakcie prób teatralnych – opowiada reżyser, Piotr Pacześniak.
„Taśmy rodzinne” w Teatrze Polskim w Poznaniu
Sztuka przedstawi historię rodziny Małysów, która konsekwentnie budowała swoją pozycję i gromadziła majątek od początku lat 90. Stać ich na wszystko, co jest na sprzedaż. Rodzina idzie zobaczyć pierwszą indywidualną wystawę swojego syna Marcina, która organizowana jest w poznańskiej Galerii Malarnia. Absolwent Intermediów na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu stworzył prace wideo inspirowane historią własnej rodziny i wspomnieniami z dzieciństwa.
– To jest o naszym pokoleniu, ludziach urodzonych w drugiej połowie lat 90. Naszych rodzicach, którzy się dorobili lub przegrali na transformacji ustrojowej. O tym wszystkim, z czego my się składamy. O dzieciach kapitalizmu, o tym, co dali nam nasi rodzice: pakiet perfekcyjnej edukacji z zajęciami dodatkowymi, a oprócz tego zaburzenia narcystyczne, choroby, patologiczne ambicje. Jest też o tym, jak sobie z tym wszystkim radzić – mówi reżyser Piotr Pacześniak.
Podczas wernisażu Marcin pokazuje nowe wideo. Ujawnia niewygodne fakty z domu rodzinnego, co powoduje, że on i jego rodzice, siostra, partner i najlepsza przyjaciółka muszą zmierzyć się z własnymi sekretami i zakłamaniem.
Sztuka stara się postawić widza przed pytaniami: czy rodzice muszą kochać swoje dzieci? Czy dzieci muszą kochać swoich rodziców? Gdzie przebiega granica między miłością a podziwem? Jakie są granice sztuki? Czy można stracić wielomilionowy majątek w półtorej godziny? Dlaczego tak trudno być dobrym chłopcem z dobrego domu?
Premiera spektaklu: 19 kwietnia 2023 roku w Teatrze Polskim w Poznaniu, w Malarnii. Pierwszy akt jest bez miejsc siedzących, co zapewnia interaktywność (aktywne uczestnictwo w spektaklu). Po pierwszym akcie sztuka staje się bardziej teatralna, co oznacza możliwość siedzenia.
– Staramy się tak skonstruować akcję sceniczną, żeby opowiadać się po żadnej ze stron. Każdy będzie sam mógł zdecydować, co zauważy u danej postaci. Każdy z nich chce siebie wybielić, a nikt nie jest bez winy – kończy Piotr Pacześniak.
Czytaj też: 770-kilogramowy tort na urodziny Poznania