Do nietypowej sytuacji doszło 7 lipca w Nowym Zoo w Poznaniu. Samiec takina złocistego opuścił wybieg, uszkadzając zabezpieczenia. Sprawą zainteresowała się radna miejska Ewa Jemielity, domagając się od prezydenta miasta szczegółowych wyjaśnień.
W piśmie skierowanym do Jacka Jaśkowiaka, radna klubu Prawa i Sprawiedliwości zwróciła uwagę na zagrożenie, jakie mogło powstać w wyniku wydostania się dużego ssaka z rodziny wołowatych. Jak zaznaczyła, zwierzę mogło stworzyć realne niebezpieczeństwo dla zwiedzających, w tym dzieci. Zaapelowała również o wskazanie osób odpowiedzialnych za incydent i przedstawienie działań naprawczych.
W odpowiedzi podpisanej przez wiceprezydenta Mariusza Wiśniewskiego czytamy, że do zdarzenia doszło około godziny 17:30. Takin samodzielnie odchylił skrzydło bramy swojego wybiegu, prawdopodobnie pokonując również elektryczne ogrodzenie. Zoo nie wyklucza, że zwierzę zostało wcześniej sprowokowane przez zwiedzających, np. przez podanie mu liści.
Zwierzę nie oddaliło się jednak daleko – według relacji skubało roślinność w promieniu 10–15 metrów od wybiegu. Na miejsce natychmiast wezwano personel techniczny i opiekunów zwierząt, a zwiedzających poproszono o oddalenie się w bezpieczne miejsce. Wezwano także lekarza weterynarii oraz przygotowano środki usypiające, jednak nie było potrzeby ich użycia. Po około 20 minutach takin spokojnie wrócił na wybieg.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez miasto, zwierzę nie wykazywało agresji ani oznak stresu, a sytuacja nie wymagała ewakuacji. Brama została naprawiona i dodatkowo zabezpieczona. Dyrekcja Ogrodu podkreśliła, że takiny to spokojne roślinożerne zwierzęta, które naturalnie zamieszkują stoki Himalajów.
Miasto zapewnia, że bezpieczeństwo zwiedzających zoo pozostaje priorytetem, a wszystkie procedury zadziałały prawidłowo.