26-latek z Kalisza pozostawił psa samego w samochodzie, gdy na zewnątrz był ogromny upał. Czworonóg nie przeżył katastrofalnych warunków wewnątrz pojazdu. Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia. Usłyszał zarzut znęcania się na zwierzęciem.
O bulwersującej sytuacji pisaliśmy już wcześniej. 26-latek zostawił psa w rozgrzanym samochodzie w środku dnia między godz. 14 a 15. Na zewnątrz było, co najmniej 34 st. C. Zwierzę zmarło. Prokuratura postawiła zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
Właściciel psa przyznał się do zarzutu, ale nie powiedział, dlaczego postąpił tak, a nie inaczej. Wobec podejrzanego zastosowano dozór policji i zakaz posiadania zwierząt. Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu (zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt) do 3 lat więzienia.
Pies zmarł w strasznych warunkach
Jak przekazał Jacek Kołata, kierownik kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt w rozmowie z PAP – według weterynarza pies miał temperaturę 60 st. C. 26-latek, który zostawił psa miał promil alkoholu w organizmie. Psa początkowo starał się odratować lekarz weterynarii, ale nie miał szans. Zwierzę zmarło tego samego dnia późnym wieczorem.
Policja informowała, że nawet w cieniu, zamknięty pojazd zamienia się w „piekarnik”. Gdy na zewnątrz temperatura wynosi ponad 30 st. C, to wewnątrz pojazdu zostawionego w słońcu, w krótkim czasie może się nagrzać nawet do 100 st.
Policja przypomina i apeluje: gdy na parkingu w samochodzie znajduje się dziecko lub zwierzę, należy zawiadomić policję i pogotowie. W przypadku zasłabnięcia dziecka lub zwierzęcia, należy wybić szybę.
Czytaj też: Złamane żebro i ręka. Rodzice 1,5 dziecka usłyszeli zarzuty