Tajemniczy budynek na Wildzie. Co się stanie z byłą siedzibą Solidarności Walczącej?

Ciekawa historia i duży potencjał. Budynek u zbiegu ulic Górna Wilda i Wierzbięcice od lat jest opuszczony. Dawniej znajdowała się w nim nieoficjalna siedziba Solidarności Walczącej. Teraz wiadomo jedynie, że budynek jest w rękach prywatnych, a dalsze jego losy nie są znane.

Stoi na rogu ulic Górnej Wildy i Wierzbięcice i marnieje. Dawna, nieoficjalna siedziba Solidarności Walczącej od lat świeci pustkami. Budynek jest własnością prywatną, a dalsze jego losy nie są znane. Aktualnie pełni funkcję tablicy ogłoszeń dla osób mieszkających na Wildzie. Członkowie Stowarzyszenia Wildecka Inicjatywa Lokalna WILdzianie zamontowali na nim planszę, która od kilku lat służy jako punkt informacyjny dla mieszkańców. Cel ważny, jednak nie zmienia to faktu, że sam budynek marnieje z roku na rok ,a to co się w nim działo przechodzi w zapomnienie.

– W tym budynku nic nie dzieje się od kilkunastu lat. Kiedyś mieszkali tam ludzie, na dole znajdował się kiosk i sklepiki. W pewnym momencie budynek został opróżniony z lokatorów i wszelkich działalności, zamknięto go. Jako Stowarzyszenie Wildzianie, kilka lat temu zrobiliśmy tablicę ogłoszeń na całym froncie. Uznaliśmy, że ten budynek i tak jest do wyburzenia, sprawdzaliśmy w Narodowym Instytucie Dziedzictwa czy nie będzie wpisany do rejestru zabytków, okazało się, że nie będzie, nie przedstawia wartości historycznej czy architektonicznej. Za zgodą Miasta, które wówczas administrowało budynkiem, zamontowaliśmy tablicę ogłoszeń, która pełni funkcję „niewirtualnego facebook’a”. Tablica miała wisieć rok, a wisi już kilka dobrych lat – mówi radna Dorota Bonk-Hammermeister.

fot. Google street view

Może Muzeum Solidarności Walczącej?

– Z tego, co wiem, ten budynek był w latach 80. nieoficjalną siedzibą Solidarności Walczącej, czyli jednej z organizacji antykomunistycznego podziemia. Jest on na tyle charakterystyczny, że do dzisiaj tam widnieje nieczytelne już hasło „Wolni i Solidarni” Solidarności Walczącej. Z tego co pamiętam była tam drukarnia i wydawnictwo. Przez długi czas można było tam kupować wydawnictwa, znaczki Solidarności Walczącej.
W Encyklopedii Solidarności czytamy dziś: „13 XI 1989 organizator pikiety przed KW PZPR (blokada wejścia), której efektem było przyznanie lokalu przy ul. Górna Wilda 106; od XII siedziba jawnego Klubu Politycznego Wolni i Solidarni utworzonego przez członków i sympatyków SW (czasowo działała tam również Komisja Interwencji SW i Tymczasowe Biuro Wyborcze)”.
Jeżeli dzisiaj słyszę, że ten budynek stoi pusty i zabity dechami, to wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie np. Poznańskiego Muzeum Opozycji Demokratycznej z lat 80. Mogłaby to być filia Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości lub wspólna inicjatywa kilku podmiotów, które są związane z „Solidarnością”, Solidarnością Walczącą i muzealnictwem. To jest jedno z legendarnych miejsc, które kojarzą się z latami 80. w Poznaniu. Ten budynek jest naturalnym elementem krajobrazu Wildy. W Poznaniu na szczęście żyją faktyczni bohaterowie tamtych lat. Będę trzymał kciuki, żeby ten budynek i jest idee w tym miejscu uratować – mówi Krzysztof Mączkowski, były radny od lat żywo zainteresowany losem budynku.

fot. Festiwal Murali Outer Spaces FB \

Członkowie Stowarzyszenia Wildecka Inicjatywa Lokalna WILdzianie próbowali ustalić kto jest właścicielem budynku i czy są jakieś plany na to miejsce. Niestety nie udało im się zdobyć informacji. Dorota Bonk-Hammermeister przyznaje, że jest to miejsce bardzo atrakcje i szkoda by dłużej stało zaniedbane.

– Kamienica jest teraz w rękach prywatnych, nie wiem kto obecnie jest jej właścicielem. Próbowaliśmy dotrzeć do tej osoby. Jakiś czas temu właściciel zgłaszał się z pytaniem do Miejskiego Konserwatora Zabytkw, czy mógłby tam wybudować przedszkole. Od tego czasu nic się nie dzieje. Budynek jest w stanie tragicznym i jest zabezpieczony, aby się nie sypał. Nie zdobi nam Wildy. Miejsce jest wybitnie inwestycyjne i atrakcyjne, ale Miasto nie może z nim nic zrobić, ponieważ jest to budynek prywatny. Potocznie na Wildzie nazywamy go: “Wolni i Solidarni”, ponieważ zawsze był na nim taki napis – dodaje Dorota Bonk-Hammermeister.

Czytaj także: Tu o wyborze radnych zdecydują… koperty. Jest też rekord frekwencji. Gdzie? Dostaną milion | wpoznaniu.pl

Monika Statucka
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl