Zagraniczne media rozpisywały się o stadionie przy Bułgarskiej, na którym Lech w Europie jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Nazwali go “areną strachu”. Dziennikarze mówili również o kibicach niebiesko-białych i sromotnej porażce.
HISTORYCZNA WYGRANA
Lech Poznań jest coraz bliżej historycznego awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Wczoraj Kolejorz pokonał na swoim stadionie Djurgårdens 2:0, nie pozostawiając rywalom złudzeń. Nastroje w Poznaniu są wyśmienite, a na obiekcie przy Bułgarskiej cieszyło się wczoraj około 38 tysięcy kibiców niebiesko-białych. Jak wygląda sytuacja w Szwecji?
BOLESNA PORAŻKA SZWEDÓW
Tamtejsze media rozpisują się o sromotnej porażce. Wynik brutalnie podsumował między innymi dziennik Aftonbladet. Dziennikarze napisali, że “w Poznaniu spełnił się najgorszy sen, gdzie nasza drużyna została obnażona i upokorzona”. Nie dziwne, że Szwedzi wątpią w odwrócenie wyniku i awans do kolejnej fazy rozgrywek. Dobitnie napisała o tym agencja TT. „To był bardzo bolesny upadek Djurgårdens IF. Teraz marzenia o awansie odleciały daleko i są wysoko w chmurach” – czytamy.
ARENA STRACHU
Zagraniczne media podkreślały również, że Lech w tym sezonie nie przegrał jeszcze na swoim stadionie w europejskich pucharach. „W tym sezonie pucharowym ta drużyna jest na swoim stadionie niepokonana. Poprzednią jej ofiarą był norweski FK Bodø/Glimt, a teraz nasz Djurgårdens IF” — czytamy w SVT.
Kolejny dziennik obiekt przy Bułgarskiej nazwał wręcz “areną strachu” i docenił poznańskich kibiców. „Djurgårdens przegrał na arenie strachu przy szalonym dopingu 40 tys. wiernych kibiców poznańskiego zespołu i teraz będzie miał bardzo pod górę w rewanżu”. – napisał dziennik “Expressen”.