Z nadzieją na optymistyczne wiadomości w sprawie stanu zdrowia Artura Gilewskiego skontaktowaliśmy się w czwartkowe południe z Wielospecjalistycznym Szpitalem SP ZOZ w Nowej Soli. Pan Artur ucierpiał w pożarze kamienicy przy ul. Kraszewskiego.
– Pan Artur leży w naszym szpitalu z bardzo rozległymi poparzeniami. Jego stan w dalszym ciągu jest ciężki – mówi lek. med. Jarosław Stolarski, główny lekarz szpitala.
– Nic więcej o stanie pacjenta nie mogą powiedzieć – dodaje Stolarski.
Pan Artur od dziesięciu lat zamieszkiwał feralna kamienicą, która w nocy z soboty na poniedziałek spłonęła na Jeżycach. W chwili wybuchu pożaru w mieszkaniu znajdowały się jedynie dwa ukochane psy Pana Artura. Postanowił wejść do mieszkania, by je uratować. Niestety nie udało się, a sam właściciel uległ poważnym obrażeniom. Zabrano go do specjalistycznego szpitala w Nowej Soli. Jego ciało poparzone jest w 60 – 70 proc. W tej chwili walczy o życie i zdrowie. W tej walce Arturowi i jego rodzinie można pomóc. Trwa zbiórka na leczenie poszkodowanego w pożarze mężczyzny.
fot. pomagam.pl
– Stan Artura lekarze oceniają jako krytyczny, toczy się walka o Jego życie. W takich momentach jak ten, trudno napisać coś sensownego, coś co mogłoby oddać tragizm tej całej sytuacji. Rodzina bardzo na Was liczy!!!!!! Nie poddawajmy się. Zróbmy to dla Artura – znajdujemy wpis pod zbiórką. Do tej pory zebrano już ponad 109 tys. zł.
Jak czytamy, proces leczenia Artura będzie żmudny i z pewnością wypełniony bólem i cierpieniem. Potrzebne więc będą poważne środki na późniejszą rekonwalescencję, a rodzina takimi nie dysponuje. Każda złotówka się liczy. Wpłat można dokonywać klikając na stronę pomagam.pl
fot. pomagam.pl