Z wiader, ze szklanek, z garnków, a dziś z kolorowych pistoletów i jajek na wodę. Jak kiedyś obchodzono lany poniedziałek w Wielkopolsce?
Śmigus-dyngus to zwyczaj uwielbiany w szczególności przez najmłodszych. Gdy na dworze jest już ciepło i zbliża się Wielkanoc dzieci wyczekują nie tylko zająca z prezentami ale również na lanego poniedziałku. W sklepach już kilka tygodni przez Wielkanocą dostępne są kolorowe pistolety na wodę. A jak świętowaliśmy ten zwyczaj kiedy?
Niesamowita frajda
– Kiedyś to było duże wydarzenie, cała wieś się cieszyła. Polewaliśmy się głównie z wiader. Uciekałam przed chłopakami, którzy gonili dziewczyny, aby polać je wodą. To była zabawa i dla dorosłych i dla dzieci. Polewaliśmy się od samego rana – mówi seniorka Stanisława.
Dziś lany poniedziałek to zabawa głównie dla najmłodszych. Zwyczaj kultywowany jest raczej symbolicznie. Czasem ktoś obleje bliskich szklanką wody, jednak trudno już o biegające po ulicach gromady dzieci z wiadrami pełnymi wody.
– Jak szczony wypadły w domów z wiadrami, to biegali po całej ulicy i wszystkich polewali. Nie jedna osoba się zezłościła i krzyczała. Czasem ukrywałam się w domu przed nimi. Ale właśnie taki był zwyczaj. Takiej zabawy na ulicach już dzisiaj nie ma – dodaje seniorka.

Józef Chełmoński, Śmigus (1886)