W ostatnich czasie powstały dwie petycje o wpisanie dawnego budynku synagogi w Poznaniu na listę zabytków. Obie trafiły do Wojewódzkiej Konserwator Zabytków, ale obie nie są formalnie wnioskami o wpisanie obiektu na listę zabytków. Taki dokument może złożyć wyłącznie właściciel obiektu. Konserwator ma jednak pomysł na własne działania w tej sprawie.
Synagoga zostanie uratowana?
W czwartek w Poznaniu z inicjatywy Stowarzyszenia Miasteczko Poznań oraz Stowarzyszenie Łazęga Poznańska – odbył się przemarsz z terenu dawnej synagogi pod siedzibę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przy Placu Kolegiackim. Organizatorzy tej pikiety chcą, aby żydowska synagoga stała się zabytkiem. Został złożony przez nich wniosek o wpis budynku do rejestru zabytków. Problem polega jednak na tym, że został złożony przez podmioty (Stow. Miasteczko Poznań oraz Stowarzyszenie Łazęga Poznańska przy wsparciu Młodzieżowej Rady Miasta Poznania), które nie są do tego uprawnione.
Jedynie właściciel może złożyć wiążący wniosek w tej sprawie. Jak przekazała nam Wojewódzka Konserwator Zabytków w Poznaniu – Właściciel obiektu nie złożył wniosku o wpis do rejestru zabytków, a tylko on ma takie kompetencje. Drugim wariantem jest rozpoczęcie tej procedury z urzędu – mówi Jolanta Goszczyńska.
I procedura z urzędu jest działaniem, które rozważa sama konserwator. Jolanta Goszczyńska przekazała nam, że przygotowuje pismo do Narodowego Instytutu Dziedzictwa z prośbą o opinię, czy i w jakim zakresie obecny budynek dawnej synagogi można traktować jako zabytek. Określenie tego faktu, nie jest tak ogólne, jak mogłoby się wydawać, wymaga wyznaczenia konkretnych przestrzeni, pól, na którym obiekt pozostaje zabytkiem i tego, jaką ma wartość kulturową. Konserwator zabytków zwróci się także do Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków w Poznaniu, z prośbą o analogiczną opinię.
Jeśli instytucje te potwierdzą wartość kulturową synagogi, konserwator nie wyklucza, że rozpocznie z urzędu postępowanie o wpis obiektu do rejestru zabytków.