Świetny mecz i mnóstwo emocji. Warta tylko remisuje

Szala zwycięstwa mogła przechylić się w każdą stronę. Mnóstwo szans i jeszcze więcej niewykorzystanych sytuacji. Warta remisuje z Górnikiem.

Warta Poznań do spotkania z Górnikiem Łęczna podchodziła z pozycji dolnej części tabeli. Co prawda Zieloni mieli trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, ale rozegrali również więcej meczów niż 16. Odra Opole. Natomiast zespół z Łęcznej jest jednym z kandydatów do awansu do Ekstraklasy. Kibice już od początku mogli jednak zobaczyć otwarte i przede wszystkim wyrównane spotkanie.

Niewykorzystane szanse

Obie drużyny tworzyły sobie groźne sytuacje i sprawnie przyspieszały grę. Górnikowi momentami brakowało dokładności przy wymienianiu piłek. To pozwalało Zielonym na konstruowanie skutecznych kontrataków. Futbolówka jednak jak na złość nie chciała wpaść do siatki. Napastnicy obu zespołów albo oddawali niecelne strzały, albo dawali się popisać golkiperom, którzy byli dziś w świetnej formie.

Po pierwszej połowie wciąż było 0:0. Bliżej strzelenia otwierającej bramki był Górnik. Przy niebezpiecznym strzale z granicy pola karnego piłka uderzyła jednak w poprzeczkę.

W końcu bramki

W drugiej części spotkania to Warta przejęła inicjatywę. Zieloni mieli większe posiadanie piłki, co jednak nie przekładało się na przeważanie pod względem stworzenia klarownych sytuacji. Wszystko odwróciło się w 56. minucie. To wtedy Maciej Firlej znalazł się na lewym skrzydle z piłką przy nodze. Napastnik zszedł do centralnej części boiska i fantastyczny strzałem z okolic 20. metra pokonał bramkarza rywali.

Było to dopiero ósma bramka poznańskiego zespołu w tym sezonie. Mimo otwarcia wyniku Warta nie zamknęła się jednak w defensywie. Zieloni wyraźnie mieli chrapkę na zdobycie drugiego gola i podwyższenia prowadzenia. Górnik nie pozostawał jednak dłużny, raz po raz sprawdzając formę Grobelnego.

Remis

Mimo wielu dobrych interwencji golkiper w końcu kapitulował. W 82. minucie Górnik wykonywał rzut wolny. Po świetnej wrzutce strzał główką wylądował jedynie na słupku. Do piłki dopadł jednak Damian Warchoł i dobił ją do pustej bramki. Zawodnik niewidoczny przez prawie całe spotkanie znalazł się w odpowiednim miejscu i o odpowiednim czasie. Zaledwie chwilę później Zieloni mogli stracić wszystko. Na ich szczęście strzał Banaszaka wylądował jedynie na słupku.

Warta do ostatnich sekund próbowała jeszcze odrobić wynik i sięgnąć po pełną pulę. Bramki nie udało się jednak zdobyć. Zieloni mają aktualnie 12 punktów na koncie po 12 spotkaniach.

Czytaj także: Zaginęła kobieta. Policja prosi o pomoc

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl