Studentka prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu miała znęcać się nad psem, który przez wiele miesięcy konał przy budzie. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne, dziewczyna miała zapakować zwierzę do worka i uciec do lasu.
Wstrząsająca interwencja Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. 8 czerwca organizacja odebrała w asyście policji psa w stanie agonalnym. Według relacji inspektorów, młoda kobieta – studentka prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – próbowała uciec z konającym zwierzęciem w worku. Otis, skrajnie wyniszczony pies, był przywiązany do rozpadającej się budy i konał na oczach całej rodziny.
– Skóra w strupach, ranach, cuchnąca gnilizną. Rezygnacja i ból w oczach. Patrzysz – i nie wierzysz, że to żywa istota – relacjonował Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
Według DIOZ, sąsiedzi przez długi czas obserwowali dramatyczny stan psa. Gdy w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia zwierzęcia z apelem o pomoc, jedna z domowniczek – młoda kobieta, jak się później okazało, studentka UAM – miała włożyć psa do worka i uciec z nim do lasu.
– Zamiast ratować – zapakowała konające ciało do wora i uciekła do lasu. Pomocnictwo w znęcaniu się nad zwierzęciem to przestępstwo – czytamy w oświadczeniu DIOZ.
Tylko dzięki zaangażowaniu sąsiadów i szybkiej reakcji służb udało się przechwycić kobietę i uratować psa. Interwencja objęła również inne zwierzęta – dwa psy, dwa koty, świnkę morską i chomika – wszystkie znajdowały się w dramatycznym stanie.
Studentka prawa – bez empatii?
DIOZ nie ukrywa oburzenia faktem, że jedną z głównych postaci tej sprawy jest studentka prawa. Organizacja wprost pyta, czy taka osoba powinna w przyszłości orzekać w sprawach dotyczących przemocy, także wobec zwierząt.
– Osoba, która ma w życiu służyć etosowi, bronić dobra, stać na straży sprawiedliwości. A co zrobiła? Zamiast pomóc – uciekła z psem jak z dowodem zbrodni – piszą inspektorzy.
W sprawie wszczęto postępowanie. Otis trafił pod opiekę lekarzy weterynarii. Choć jego stan był krytyczny, rozpoczęto intensywne leczenie. Dzień po interwencji DIOZ opublikował poruszające zdjęcia i relacje z pierwszej kąpieli psa oraz jego posiłku – prawdopodobnie pierwszego od wielu miesięcy, który nie był spleśniałym ochłapem.
Brat znęcał się nad kotem. Rodzinna obojętność
Jak podaje DIOZ, po interwencji ujawniono także nagranie, na którym brat studentki znęca się nad kotem, „traktując go jak pluszowego misia”. Organizacja mówi wprost o „braku podstaw empatii” w całej rodzinie.
– W Polsce codziennie ratujemy wraki. Całe rodziny patrzą, jak pies gnije i nic z tym nie robią – komentują inspektorzy.
UAM zapowiada reakcję
– Władze UAM i społeczność akademicka wyrażają oburzenie i sprzeciw wobec aktów okrucieństwa wymierzonych w zwierzęta. Informujemy, że w związku z informacjami o maltretowaniu psa, władze Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu skierują do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, a także podjęły decyzję o wszczęciu wobec osoby studiującej na UAM wewnętrznego postępowania dyscyplinarnego – podkreśliła uczelnia w krótkim oświadczeniu.
Otis wciąż walczy o życie. DIOZ apeluje o pomoc finansową na jego leczenie. Szczegóły dostępne są na oficjalnym profilu organizacji.