Straciła przytomność na ulicy i nikt jej nie pomógł. Gdy straż miejska przystąpiła do udzielania pierwszej pomocy przypadkowe osoby narzekały, że nie mogą przejść chodnikiem. To takiej sytuacji doszło dziś na ulicy Małopolskiej w Poznaniu.
Patrol straży miejskiej, który przejeżdżał przez ulice Małopolską zauważył, że na chodniku siedzi zakrwawiona młoda kobieta a obok niej stoi zapłakana 10-latka. Okazało się, że 20 – latka (która opiekowała się 10 – latką) chwilę wcześniej straciła przytomność.
Jak relacjonuje straż miejska – 20 latka miała wielu obrażeń twarzy, rozciętą wargę i wybity ząb. Strażniczki zaczęły udzielać jej pierwszej pomocy i okryły kobietę kocem termicznym.
Poszkodowana nie chciała, aby wzywać pogotowie ratunkowe, bo chwile wcześniej zadzwoniła po swojego ojca po pomoc. Strażniczki miejskie postanowiły poczekać z dziewczyną na przyjazd członka rodziny.
– Chcielibyśmy zwrócić uwagę na to, że nikt z przechodniów wcześniej nie zareagował i nie zatrzymał się na chwilę, by zapytać co się stało, czy potrzebna jest pomoc, ba gdy strażniczki zatrzymały radiowóz i zainteresowały się sytuacją przechodnie mieli jeszcze pretensje o to, że nie mogą przejść spokojnie chodnikiem – relacjonują strażnicy miejscy na swoim profilu na Facebooku.