Sąd Apelacyjny w Poznaniu opublikował komunikat, w którym odpowiada na medialne zarzuty wobec wyroku sędziego Daniela Jurkiewicza i tłumaczy, dlaczego wyrok w głośnej sprawie został uchylony. Spór dotyczy tego, czy udział tego sędziego w składzie orzekającym naruszył zasadę niezależności i bezstronności.
Sprawa dotyczy głośnego wyroku skazującego na karę dożywocia Serhija T. za potrójne zabójstwo żony i dwóch córek. Sąd Apelacyjny zdecydował, że wyrok należy uchylić i sprawę rozpoznać ponownie. Główny argument? To, że w składzie sądu, który wydawał wyrok, uczestniczył sędzia Daniel Jurkiewicz, którego awans i sposób powołania budzą wątpliwości co do formalnej poprawności.
W komunikacie apelacji przypomniano, że w opisie medialnym i politycznym sędzia Komisarski, który dziś ocenił tę sprawę i uczestniczył w rekomendacji uchylenia, bywał przedstawiany jako uczestnik „napaści” na Jurkiewicza. Sąd apelacyjny stara się temu przeciwstawić, tłumacząc, że działania Komisarskiego dotyczyły obiektywnych przyczyn proceduralnych, a nie osobistej relacji między sędziami.
Brak doświadczenia sędziego
W komunikacie podkreślono, że w procedurze nominacyjnej Jurkiewicza ujawniono takie wady, które spowodowały, że w sprawie zaistniały bezwzględne przyczyny odwoławcze. Chodzi o nienależytą obsadę sądu pierwszej instancji.
Wśród zastrzeżeń wymieniono:
- brak doświadczenia sędziego w prowadzeniu skomplikowanych spraw (które trafiają do sądu okręgowego)
- wyniki ocen stabilności orzeczniczej, które według opinii Komisarskiego były poniżej poziomu, którego oczekuje się od kandydata
- fakt, że opinia Komisarskiego (jako osoby odpowiedzialnej za wizytację i ocenę) była przedstawiana wybiórczo przez KRS, pomijając fragmenty krytyczne
W komunikacie sądu apelacyjnego przytoczono fragmenty opinii, które chwalą Jurkiewicza za wydajność i terminowość. Zaznaczono jednak, że to nie wystarczy, gdy jego ścieżka kariery nie daje możliwości oceny w sprawach bardziej złożonych.
Wątki kontrowersyjne
Szczególne kontrowersje budzi fakt, że sędzia Komisarski, który brał udział w ocenie Jurkiewicza, dziś występuje w składzie apelacji, która uchyliła jego wyrok. W mediach pojawiają się opinie, że to konflikt interesów. Komisarski bowiem wcześniej rekomendował awans Jurkiewicza, a teraz stwierdza, że procedura jego nominacji miała wady.
W komunikacie apelacji sąd próbuje zdystansować się od personalizacji sporu, podkreślając, że decyzje nie dotyczą osoby, lecz kwestii proceduralnych. Chodzi o niezależność, bezstronność i poprawność formalną przy obsadzie składu sądu.
Znaczenie dla systemu sądownictwa
Sprawa Daniela Jurkiewicza staje się jednym z symboli obecnych napięć w polskim systemie sądownictwa.
Uchylenie wyroku nie oznacza automatycznie uniewinnienia. To może być sygnał, że sądy drugiej instancji coraz częściej będą wchodzić w kwestie personalne kwalifikacji sędziów. Co więcej, sprawy będą musiały być rozpoznawane od nowa z powodu proceduralnych uchybień.







