Jeśli ktoś myśli, że wścieklizna dotyczy ewentualnie terenów wiejskich, jest w błędzie. Tylko od pierwszego stycznia do końca września na terenie miasta i powiatu poznańskiego odnotowano aż 470 przypadków narażenia na wściekliznę.
Sytuację na bieżąco monitoruje Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu. Mając na myśli narażenia na wściekliznę rozumiemy to jako kontakt ze zwierzęciem chorym lub podejrzanym o zakażenie wirusem wścieklizny.
– W analogicznym okresie roku ubiegłego zarejestrowano 475 pokąsań. Każdy przypadek ekspozycji rozpatrywany jest indywidualnie. W uzasadnionych przypadkach zachodzi konieczność wdrożenia profilaktyki poekspozycyjnej wścieklizny. W bieżącym roku do szczepień na skutek kontaktu ze zwierzęciem chorym lub podejrzanym o zakażenie wirusem wścieklizny zakwalifikowano 116 osób. Przyczyną zdecydowanej większości pokąsań, wymagających szczepień poekspozycyjnych, był kontakt z psem (67 proc. ogółu) lub kotem (25 proc. ogółu pokąsań) – informuje Cyryla Staszewska z poznańskiego sanepidu.
Wścieklizna to choroba odzwierzęcą. Można jej skutecznie zapobiegać poprzez szczepienia ochronne.
– Mimo iż – jak wynika z danych Powiatowego Lekarza Weterynarii w Poznaniu – zachorowania zwierząt na wściekliznę na terenie Poznania i powiatu poznańskiego występują sporadycznie, rekomenduje się zachowanie ostrożności w kontaktach ze zwierzętami, w szczególności dzikimi lub wykazującymi jakiekolwiek objawy chorobowe – apeluje Cyryla Staszewska.
Czytaj także: Była nominacja, jest nagroda. Brawa dla kina Muza. Najlepsze w Polsce