Bartosz Salamon, uznawany za najlepszego zawodnika meczu z Albanią rozmawiał z TVP Sport po meczu. Opowiedział o tym, jak on postrzegał mecz i o tym, co go zaskoczyło.
Salamon w meczu z Czechami przesiedział 90 minut na ławce. W tym czasie m.in. niemiłosiernie dawał się przeciwnikom ogrywać obrońca na którego postawił Santos – Gumny, który stał się już słynny po tym, jak po stracie piłki przez Polskę patrzy sobie na buty zamiast próbować odebrać piłkę. W meczu z Albanią trener nie powtórzył błędu z wystawieniem Gumnego i na murawie pojawił się obrońca Lecha Poznań. Nie tylko kontrolował linię obrony, ale także jego dalekie podania pozwoliły wychodzić naszym napastnikom i pomocnikom na połowę przeciwnika.
Po meczu obrońca Lecha i objawienie reprezentacji mówił w rozmowie z TVP Sport – Patrząc na to, w jakich okolicznościach dołączyłem do kadry, nie wyobrażałem sobie, że będę w pierwszym składzie i zagram cały mecz – zaznaczał zawodnik, bo powołanie dostał w ostatniej chwili.
Z przebiegu meczu Salamon jest zdecydowanie zadowolony – Wiem, jak ważny był to mecz, bo po porażce w Pradze musieliśmy wygrać i zdobyć trzy punkty – mówił.
– Nie wiem, jak wyglądało to z boku, ale mi się wydaje, że była kontrola. Kontrolowaliśmy Albanię, mieli tylko jedną półsytuację. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty w przekonujący sposób i to zrobiliśmy – zaznacza obrońca.
Z naszej poznańskiej perspektywy najważniejsza jest znakomita forma obrońcy Lecha. Bardzo przyda się w czasie spotkania z Fiorentiną, które jest coraz bliżej.