Nie wstrzymujemy żadnych szczepień w grupie „zero”, jedynie je chwilowo ograniczamy z powodu przejściowo zmniejszonych dostaw przez firmę Pfizer – przypomniał w środę w rozmowie z PAP rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
„Nie wstrzymujemy żadnych szczepień w grupie +zero+, jedynie je chwilowo ograniczamy z powodu przejściowo zmniejszonych dostaw szczepionek przez firmę Pfizer. Osoby z grupy +zero+ są nadal szczepione, tylko w mniejszym zakresie. Przede wszystkim – i zostały tutaj w pierwszej kolejności poinformowane o tym szpitale węzłowe – realizujemy szczepienia drugą dawką. To jest w tej chwili najważniejsze” – podkreślił rzecznik.
Szczepienia w Polsce szczepionką Comirnaty firmy Pfizer i BioNtech rozpoczęły się 27 grudnia. Drugie dawki podawane są od 17 stycznia, czyli od niedzieli osobom z grupy zero, czyli m.in. personelowi medycznemu i niemedycznemu podmiotów leczniczych według wcześniej wyznaczonych terminów ustalonych na co najmniej na 21 dni od podania pierwszej dawki.
W Polsce wykonano do środy rano 541 229 szczepień. Do punktów szczepień dostarczono 757 755 dawek, a w magazynach zabezpieczono dodatkowo, również na drugą dawkę, 499 545. Dodatkowo w środę do szpitali trafi 29 tys. dawek szczepionek drugiej firmy Moderna. Ze względu na przejściowe ograniczenie dostaw szczepionek Comirnaty, do Polski w tym tygodniu trafiło ich o blisko połowę mniej. Firma Pfizer dostarczyła ich na nasz rynek 176 tys.
Telewizja PolsatNews we wtorek poinformowała, że położna z Grójca, która zaszczepiła się przeciw COVID-19 pod koniec grudnia, we wtorek, gdy wyznaczono jej termin drugiego szczepienia, nie otrzymała go. Jak przekazała telewizji, w szpitalu zabrakło szczepionek.
Rzecznik MZ komentując tę sprawę zauważył, że wina leży po stronie placówki. Dodał, że skuteczność szczepionki Comirnaty jest taka sama, jeśli drugą dawkę przyjmie się między 19 a 23 dniem po pierwszej.
„Skuteczność tej szczepionki, zgodnie z badaniami prowadzonymi przez firmę Pfizer, jest między 19 a 23 dniem, co nie oznacza, że nie można jej zrealizować później” – powiedział.
Przypomniał też, że szpitale węzłowe szczepiące do tej pory osoby z grupy zero składają zamówienia do każdego czwartku. To zapotrzebowanie na pięć dni roboczych. Trafiają one do nich w poniedziałek, ale jest możliwość zamówienia dodatkowych dawek na weekend.
„Teraz mieliśmy do czynienia z pewną roszadą z związku z tym, że Pfizer ograniczył zamówienia, więc szpitale były informowane o tym, że muszą zmienić swoje zamówienie. Ale jeżeli jakakolwiek placówka jest zainteresowana szczepieniem w weekend, to może zamawiać dodatkowe dawki na weekend, ale tym do tej pory były zainteresowane jednostkowe szpitale” – powiedział.(PAP)