Miasto pochyliło się nad funkcjonowaniem rowerów miejskich. Wnioski są jasne, sytuacja nie jest dobra i trzeba wprowadzić nowe rozwiązania.
Zarząd Transportu Miejskiego oraz radni Poznania wspólnie przeanalizowali dotychczasowe funkcjonowanie Poznańskiego Roweru Miejskiego. W tym roku kończą się podpisane dotychczas umowy dotyczące działania rowerów, miasto musi podjąć decyzję co dalej z miejskim dwuśladami.
Program rozpoczął się w 2012 roku i był rozwijany z każdym rokiem. Przełom w działalności systemu rowerów miejskich nastąpił z wybuchem pandemii COVID-19. Rząd podjął decyzję o zawieszeniu działalności rowerów publicznych w całym kraju. Od tego momentu liczba wypożyczanych rowerów drastycznie spadła. W 2018 roku w Poznaniu poznaniacy wypożyczyli rowery aż 1,7 milionów razy, w zeszłym roku zaledwie 320 tysięcy razy.
Czy przestaliśmy jeździć na rowerach?
Powyższe dane wcale nie oznaczają, że w naszym mieście przestaliśmy korzystać z rowerów. Rowerzystów ciągle przybywa, jednak zamiast korzystać z miejskich jednośladów, przesiedli się na własne. W trakcie pandemii bywały miesiące, kiedy sklepy zupełnie wyprzedawały najpopularniejsze modele.
Faktycznie ta formuła dotychczasowa się wyczerpała biorąc pod uwagę to, że z inną infrastrukturą rowerową startowaliśmy uruchamiając system. Być może ten efekt zachęty ten system osiągnął i swój cel wyczerpał. Udział rowerów w ruchu miejskim wzrósł – skomentował radny Filip Olszak.
Poznań ciągle rozbudowuje sieć dróg i ścieżek rowerowych, zachęcając poznaniaków do korzystania z rowerów.
Kiedyś ktoś powiedział, że w Poznaniu nie ma tradycji jeżdżenia rowerem. Myślę, że po tych kilku dobrych latach mógł zobaczyć, że jednak tak nie jest. Zaczynamy pod tym kątem doganiać średnią europejską. – mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Decyzja jeszcze nie zapadła, ale miasto rozważa różne scenariusze. Najbardziej drastyczny z nich, zupełne zlikwidowanie rowerów również jest możliwe, taką decyzję podjął na przykład Kraków.