Rektor UAM w noworocznym liście napisała o problemach z którymi uczelnia musi zmagać się na początku roku i zaraz po pandemii wymienia – Polski Ład – rządowy program, który wszedł w życie od początku roku i dla wielu grup pracowników oznacza obniżki pensji.
prof. Bogumiła Kaniewska w noworocznym liście Polski Ład wymienia zaraz po pandemii COVID-19.
Musimy bowiem mierzyć się nie tylko z pandemią, ale i z nowymi regulacjami prawnymi, które dla wielu pracowniczek i pracowników UAM oznaczają zmniejszenie wynagrodzeń. Centrum Spraw Pracowniczych podawało w grudniu informacje na temat konsekwencji zmian wprowadzonych przez ustawę „Polski Ład” – są one wciąż dostępne w intranecie jako komunikat, a także w postaci prezentacji bardziej szczegółowo wyjaśniającej wprowadzone zmiany. Fakt, że wielu z Państwa otrzymało niższe pobory, nie jest pomyłką, nie wynika też z usterek systemu naliczania. Jest to konsekwencja nowych uregulowań podatkowych, obowiązujących od 1 stycznia 2022 roku. Zmiany te nie dotykają w równym stopniu wszystkich pracowników UAM – pracownicy administracji i obsługi, z uwagi na niższe wynagrodzenia, odczują je w mniejszym stopniu (lub wcale), w większym natomiast – nauczyciele akademiccy – napisała prof. Kaniewska
Rektor UAM tłumaczy też z czego dokładnie wynikają obniżki pensji pracowników uniwersytetu.
Na zmniejszenie wysokości wynagrodzeń (jeśli takie zmniejszenie nastąpiło) wpłynęły dwie zmiany wprowadzone przez ustawodawcę. Pierwsza z nich to zniesienie dotychczasowej możliwości odliczenia składki zdrowotnej od zaliczki na podatek dochodowy. Oznacza to, że składka ta – w wysokości 9% – pokrywana jest w całości z wynagrodzenia pracownika. Wcześniej 7,75% podlegało odliczeniu od podatku. Druga zmiana dotyczy pracowników, którzy pobierają emeryturę, rentę, są zatrudnieni na więcej niż jednym etacie lub prowadzą działalność gospodarczą. W tych przypadkach Uniwersytet – gdy został o tym poinformowany – nie umniejsza zaliczki na podatek o 425 złotych – tłumaczy rektorka UAM
Przed wprowadzeniem Polskiego Ładu od miesięcy ostrzegali ekonomiści i praktycy biznesu. Tłumaczyli, że zmiany wprowadzane są z dnia na dzień a dotyczą fundamentalnych kwestii, jak choćby wysokość wynagrodzeń uzależniona od składki zdrowotnej. Zmian broni natomiast premier Morawiecki.
Dla kilkuset tysięcy przedsiębiorców sama ta regulacja, którą wdrażamy, jest pozytywna, bo mają niższe dochody. Dla kolejnych kilkuset tysięcy bardzo gorąco zachęcam do spojrzenia na regulacje dotyczące ryczałtu, wypracowywane z organizacjami przedsiębiorców. Warto zauważyć, że te wszystkie rozliczenia, które proponujemy Polakom, proponujemy rozwiązania, które okazują się jednymi z najlepszych w regionie – powiedział premier na konferencji prasowej
Obniżki pensji odczuli już natomiast – nauczyciele, służby mundurowe, drobni przedsiębiorcy i kolejne grupy zawodowe zabierają głos, mówiąc o stratach spowodowanych Polskim Ładem. Tak komentuje to polityk, który jeszcze niedawno był w koalicji rządzącej z PiS.
Teraz nauczyciele, policjanci i przedsiębiorcy przekonują się czym w praktyce jest #PolskiŁad. Jeszcze kilka miesięcy i wszyscy Polacy zatęsknią za obecnymi cenami w sklepach, bo ten program doprowadzi do jeszcze większej #Drożyzna.
— Jan Strzeżek (@JanStrzezek) January 4, 2022
Rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi również mówią o stratach spowodowanych Polskim Ładem.
Jako rodzina z dzieckiem z głęboką niepełnosprawnością w #PolskiŁad zyskaliśmy tylko wyższe podatki do zapłacenia. Śmiem twierdzić, że ponosimy koszty leczenia, rehabilitacji, eduk. naszego syna w skali, o której nie śniło się rodzicom zdrowych dzieci, nawet czwórki @PremierRP
1— Ala Loranc (@Alikowska) January 3, 2022
Na Polskim Ładzie tracą też samorządy, które już mówią o konieczności odsuwania wydatków, która wynika z faktu, że w budżety miast uderzają rządowe zmiany.