PSŻ musiał liczyć na umiejętności własnych zawodników i szczęście. To drugie dopisało im w meczu bezpośrednich rywali o utrzymanie. Łodzianie przegrali na własnym terenie. Zespół z Poznania nie wykorzystał jednak szansy.
Szanse na utrzymanie
Losy utrzymania w 1. Lidzie Żużlowej ważyły się do ostatniej kolejki. O pozostanie w tej klasie rozgrywkowej walczyły dwa zespoły. Mowa o H. Skrzydełka Orzeł Łódź i InvestHousePlus PSŻ Poznań. Poznaniacy, aby się utrzymać, musieli wygrać z zespołem z Landshut, a jednocześnie liczyć na porażkę rywali z Łodzi.
Dobrze się zaczęło
Mimo że to zespół z Niemiec był faworytem w starciu z PSŻ, to właśnie poznaniacy lepiej zaczęli to starcie. Po pierwszej serii prowadzili już sześcioma punktami, a z dobrej strony pokazał się między innymi młodzieżowiec Oskar Hurysz. Jednocześnie zespół z Łodzi przegrywał na własnym torze, dzięki czemu PSŻ plasował się na siódmym miejscu w tabeli.
Nie wykorzystali szansy
Później jednak zespół z Poznania zdecydowanie obniżył loty i stracili prowadzenie. Co więcej, w szóstym biegu motocykla nie opanował Aleksandr Łoktajew i został wykluczony z powtórki. Dziewiąty wyścig również nie został ukończony za pierwszym podejściem. Po raz kolejny w tym sezonie Gała spadł z motocykla. Po chwili na Polaka najechał Łoktajew. Obaj potrzebowali pomocy medycznej. Gała opuścił tor na noszach.
Na trzy wyścigi przed końcem spotkania z Łodzi przyszły informacje o porażce gospodarzy. PSŻ miał więc utrzymanie na wyciągnięcie ręki. Musiał jedynie ograć rywali z Niemiec. Niestety, poznaniacy nie wykorzystali tej szansy i przegrali mecz już w 14. biegu. Tym samym spadli z 1. Ligi.
Czytaj także: Mnóstwo kontrowersji wokół sędziego meczu Lecha ze Spartakiem Trnava