Wielkopolska

Pseudohodowca trzymał psa w garażu. „Nie znał trawy, słońca… nie znał życia”

Właściciel psa prowadził pseudohodowlę, a Brabus służył mu wyłącznie do rozrodu. Prawie całe życie pies spędził w garażu.

Członkowie Wielkopolskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt dokonali kolejnej interwencji w regionie. Tym razem uratowali psa Brabusa, który padł ofiarą pseudohodowli. Jego właściciel trzymał go w garażu i praktycznie z niego nie wypuszczał, a jednocześnie bardzo zaniedbał. Kiedy wolontariusze odbierali psa, zastali go w fatalnym stanie.

Futro Brabusa było prawie wszędzie oblepione odchodami. Co więcej, na skórze miał wiele ran i odparzeń. Pies nie znał trawy ani słońca, całe dnie spędzał w niewielkim pomieszczeniu. Swojemu właścicielowi służył wyłącznie do rozrodu. Brabus trafił do weterynarza i otrzymał niezbędną pomoc. Następnie wolontariusze umyli go i obcięli. Teraz pies przebywa pod Poznaniem i szuka nowego, kochającego domu.

Członkowie WIOZ przestrzegają, aby nigdy nie kupować psa z pseudohodowli. Nigdy nie wiemy, czy ich właściciele nie traktują zwierząt tak, jak było to w przypadku Brabusa.

Kupujący pieski w pseudohodowlach dzielą się na tych, którzy „myślą”, że pomagają i ratują pieseczki, wzbogacając pseudohodowców oraz tych, którzy mają gdzieś cierpienie i krzywdzenie zwierząt i zależy im na posiadaniu prawie „rasowego” psa za pińć stówek. Każda z wymienionych ekip przyczynia się do znęcania się nad zwierzętami i jest współwinna – napisali w mediach społecznościowych członkowie WIOZ.

Czytaj także: Do wygrania wyjątkowa przejażdżka. Za kierownicą usiądzie prezes MPK

Erwin Nowak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl