Mężczyzna na działce należącej do członków jego rodziny postanowił poćwiczyć umiejętność strzelania z wiatrówki. Niestety, jeden z pocisków przeleciał na sąsiednią działkę i zabił psa. Zwierzę zmarło w trakcie podróży do weterynarza.
Strzelał do celu, zabił psa
Do zdarzenia doszło 13 maja w godzinach wieczornych na jednej z posesji w gminie Wronki. 45-letni mężczyzna przyjechał tam odwiedzić swoją rodzinę. W ogrodzie postanowił urządzić sobie strzelanie z wiatrówki do celu. W pewnym momencie jeden z pocisków przeleciał przez siatkę odgradzającą sąsiednią działkę i zabił psa.
Nie chciał tarfić w zwierzę
Właściciel owczarka niemieckiego na miejsce wezwał policję, a sam pojechał ze zwierzęciem do weterynarza. Niestety, w trakcie podróży pies umarł. Chwilę później funkcjonariusze przybyli na miejsce zdarzenia. W trakcie interwencji 45-latek przyznał się, że to on strzelał z wiatrówki. Policjantom tłumaczył jednak, że nie chciał trafić w zwierzę.
Trafi do więzienia?
Mundurowi zatrzymali mężczyznę i przewieźli do aresztu. Po zabezpieczeniu wiatrówki, przesłuchaniu świadków i oględzinach zabitego psa, funkcjonariusze przesłuchali 45-latka. Usłyszał on zarzut zabicia zwierzęcia. Sprawa jest w toku i śledczy wciąż wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia. Mężczyźnie grozi teraz do 3 lat więzienia.
Czytaj także: Zastawił pułapkę na kota