Złodzieje obserwowali właściciela posesji, kiedy ten opuścił dom, włamali się do jego garażu. Ukradli elektronarzędzia. Policjanci znaleźli ich po zaledwie kilkudziesięciu minutach poszukiwań. Byli pijani.
CZEKALI W UKRYCIU
Do kradzieży doszło w jednym z domu jednorodzinnych w Skokach. Właściciel posesji wyjechał z domu na pół godziny. Mężczyznę jednak cały czas obserwowali złodzieje, którzy tylko czekali na odpowiedni moment, aby dokonać kradzieży. Pod jego nieobecność włamali się na posesję i wynieśli sprzęt z garażu. Ich łupem padły wkrętarka, klucz udarowy, spawarka, piła łańcuchowa i młot udarowy o łącznej wartości około 4000 złotych.
DALEKO NIE UCIEKLI
Kiedy tylko mężczyzna wrócił do domu i zorientował się, że został okradziony, powiadomił policję. Służby przybyły na miejsce i po wysłuchaniu właściciela posesji rozpoczęły poszukiwania. Zaledwie kilkadziesiąt minut później na ulicy Rogozińskiej funkcjonariusze zatrzymali parę. 22-latka i 32-latek byli pod wpływem alkoholu. Policjanci podejrzewali, że to oni mogą być sprawcami kradzieży.
PONIOSĄ KONSEKWENCJE
Okazało się, że rzeczywiście w plecaku mieli wkrętarkę, klucz udarowy i spawarkę. Mundurowi przewieźli ich na komisariat. Tam zatrzymana para wytrzeźwiała, a wtedy funkcjonariusze ich przesłuchali. Okazało się, że resztę sprzętu schowali w zaroślach w pobliżu nasypu kolejowego i przykryli gałęziami. Odnalazł je sam pokrzywdzony. Teraz para odpowie przed sądem. Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.