Przestępca wrócił na miejsce zdarzenia. W Lesznie sprawdziło się stare porzekadło

W Lesznie okradziono bar w centrum miasta. Podejrzany o kradzież mężczyzna został zatrzymany następnego dnia. Wpadł, bo zgodnie ze znanym porzekadłem, przestępca wrócił na miejsce zbrodni, przy okazji ułatwił policji zadanie i  przyniósł ze sobą dowody kradzieży .

Na początku maja policja z Leszna dostała zgłoszenie o nocnym włamaniu do baru w centrum miasta. Z lokalu zniknęły pieniądze oraz skrzynka piwa. Włamywacz, który do środka dostał się wyważając okno, przed opuszczeniem baru wypił też jeden z napoi.

Rano policjanci przyjechali na miejsce i rozpoczęli zbieranie dowodów włamania. Pracy mundurowych przypatrywała się grupka przechodniów, jednak uwagę funkcjonariuszy zwrócił jeden z nich. Mężczyzna z zaciekawieniem oglądał miejsce kradzieży przez dłuższą chwilę.

Okazało się w kieszeni mężczyzny znajdowała się skradziona w nocy gotówka. Policjanci zatrzymali 40-latka żeby zebrać więcej dowodów. Jeszcze na miejscu kradzieży technik porównał znaleziony w okradzionym barze odcisk buta z podeszwą obuwia, które miał na sobie podejrzany mężczyzna. Okazało się, że są zgodne. Na podstawie tych dowodów, mundurowi aresztowali mieszkańca Leszna.

Mężczyzna usłyszał zarzut włamania oraz kradzieży. Za co grozi mu do dziesięciu lat za kratkami. Czterdziestolatek przyznał się do winy.

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl