Dokładnie w pierwszą rocznicę wybuchu w Ukrainie pod konsulatem Federacji Rosyjskiej w Poznaniu zebrali się Ukraińcy, Białorusini i mieszkańcy Poznania. Chcieli oni wyrazić swój sprzeciw wobec wojny w Ukrainie i zaprotestować przeciwko działaniom Rosji.
„Ukraine must win. Russia must die”; „Russia = terrorist” – to tylko niektóre transparenty, które zebrali ze sobą uczestnicy pikiety pod rosyjskim konsulatem w Poznaniu. Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania hymnu Ukrainy.
Następnie głos zabrali uczestnicy. – W XXI wieku oglądamy drastyczne obrazy. Morderstwa, gwałty, zniszczenia obiektów mieszkalnych i infrastruktury – wymieniał Marcin Staniewski, organizator wydarzenia. – Dzisiaj, w tym miejscu, możemy powiedzieć tylko jedno: tak postępują wyłącznie terroryści – podkreślił.
„To jest nasz kraj”
Jeden z Ukraińców przemówił w swoim ojczystym języku. – Pomagajcie naszej armii, pomagajcie naszym ludziom – zaapelował do zebranych. Zwrócił się także po polsku: – Dziękuję ci Polsko za wszystko, co zrobiłaś dla nas. Niech żyje Polska i niech żyje Ukraina.
Nie zabrakło podziękowań za gościnność. – W imieniu wszystkich Ukraińców z całego serca chcę podziękować Polsce i Polakom za gościnność. Wszystkim wolontariuszom, organizacjom, które od samego początku pomagali – mówiła jedna z uczestniczek.
Na proteście była też Oksana z córką Ritą. – To jest nasz kraj. Nasza ukochana Ukraina. Nie wyobrażamy sobie, żeby tutaj dzisiaj nie być – powiedziały, pokazując swoje flagi. Kobiety zabrały ze sobą flagi Donbasu i Pułku Azow.