Poznańska Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego jednomyślnie zadecydowała o tym, że prezydent musi przygotować projekt uchwały dotyczący wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach na terenie całego miasta między godziną 22.00 a 6.00.
Pozytywna decyzja miejskiej komisji bezpieczeństwa
Komisja rozpoczęła się od podsumowania głosowań poszczególnych osiedli. Jak pisaliśmy już wcześniej, 28 rad jest za wprowadzeniem prohibicji, 8 temu pomysłowi się sprzeciwia. Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach obowiązuje już na Wildzie, Łazarzu, Jeżycach, Starym Mieście i na Ogrodach. Ze względu na to, że komisja bezpieczeństwa była jednomyślna w kwestii przekazania sprawy dalej, pozostaje czekać aż powstanie projekt uchwały.
Zanim do tego dojdzie, zaopiniować tę sprawę będą musieli raz jeszcze radni osiedlowi i policja. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to być może w przyszłe wakacje, na terenie całego miasta, będzie obowiązywał już nocny zakaz sprzedaży alkoholu. Dotyczyć on ma jednak jedynie sklepów, a nie np. restauracji czy pubów
Jednomyślność ponad podziałami
Radni zasiadający w Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego byli jednogłości, jeśli chodzi o konieczność wprowadzenia prohibicji. Zadecydowali wspólnie ponad podziałami politycznymi. Sprawę skomentowała dla nas też radna Klaudia Strzelecka.
– Jestem zwolennikiem wolności gospodarczej i nie popieram nadmiernej ingerencji państwa w codzienne życie mieszkańców. Niemniej jednak, jeśli mieszkańcy i radni osiedlowi zdecydują, że nocna prohibicja w Poznaniu jest konieczna dla poprawy bezpieczeństwa i komfortu życia, zagłosuję za takim rozwiązaniem. W końcu, decyzje o ograniczeniach powinni podejmować sami mieszkańcy, a lokalne władze powinny ich reprezentować i brać pod uwagę ich potrzeby. Jeśli zatem taka inicjatywa wynika z realnej chęci poprawy jakości życia społeczności, nie będę się temu sprzeciwiać –.
Co z wyłamującymi się z prawa?
Nadal pozostaje pytanie, czy wprowadzenie prohibicji w mieście naprawdę spowoduje zakaz sprzedaży alkoholu? Przykładem, że zakaz nie zawsze jest wystarczającym powodem do dostosowania się do przepisów, jest przypadek sklepu przy ul. Kraszewskiego. Mimo obowiązującej w tym rejonie prohibicji, wciąż wieczorami można tam kupić alkohol. Zdaniem radnego Wojciecha Chudego,który jest m.in. wiceprzewodniczącym Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, to wyjątek. Wszystkie dyskonty dostosowały się do zakazu i nie ma w nich problemu ze sprzedażą alkoholu. W przypadku właściciela sklepu z ul. Kraszewskiego, od jakiegoś czasu trwa procedura odebrania koncesji. Kilkukrotnie zdarzały się tam interwencje policji. Jak przekazał nam radny Chudy, właściciel miał już jeden sklep, w innej lokalizacji miasta, w którym tę koncesję mu odeberano.
Mieszkańcy na komisji
Na komisji pojawili się radni osiedlowi Starego Miasta. Poruszyli problem sprzedaży alkoholu w punktach gastronomicznych. Zwrócili uwagę szczególnie na kwestię lokalu znajdującego się przy ul. Wrocławskiej, który jest utrapieniem mieszkańców. Narzekali, że przez sprzadawany tam alhohol, jest głośno i zakłócana jest cisza nocna. Jak przekazał nam radny Wojciech Chudy, ten temat zostanie podjęty na kolejnych spotkaniach komisji.
Skąd pomysł na prohibicję?
Prohibicja jest wprowadzana przez samorządy w celu ograniczenia negatywnych skutków nadużywania alkoholu w przestrzeni publicznej. W Polsce na taki ruch zdecydowało się już 180 samorządów. Najczęściej dotyczy zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach, np. między godziną 22:00 a 6:00.
Główne powody wprowadzania prohibicji to:
- poprawa bezpieczeństwa publicznego – mniej incydentów związanych z agresją, bójek czy zakłócania porządku nocą
- ograniczenie hałasu i uciążliwości dla mieszkańców – w szczególności w centrach miast i dzielnicach rozrywkowych
- profilaktyka uzależnień i ochrona młodzieży – łatwiejszy dostęp do alkoholu w nocy sprzyjał zakupom przez nieletnich
- zmniejszenie zaśmiecenia i dewastacji przestrzeni miejskiej – często związanej ze spożywaniem alkoholu „pod chmurką”
- reakcja na wnioski mieszkańców – decyzje o wprowadzeniu zakazu zwykle poprzedzają konsultacje społeczne lub interwencje lokalnych rad osiedli
Warto podkreślić, że prohibicja nie oznacza całkowitego zakazu spożywania alkoholu, lecz ogranicza jego sprzedaż w wybranych godzinach lub obszarach. Restauracje i bary zazwyczaj mogą działać normalnie.