Materiał partnera

Pracują latem by zimą było ciepło

Nadeszło lato i kaloryfery w naszych mieszkaniach dawno już przestały grzać. Choć nastały wakacje to wbrew pozorom dostawca ciepła do poznańskich domów ma ręce pełne roboty. Właśnie teraz, latem, Veolia Energia Poznań pracuje najciężej, bo prowadzi zakrojone na szeroką skalę inwestycje. Dzięki nim, gdy ponownie nastaną chłody, w naszych domach nadal będzie ciepło.

O tym, dlaczego poznaniacy nie będą musieli obawiać się zimnych kaloryferów w nadchodzącym sezonie grzewczym rozmawiamy z Jakubem Patalasem, wiceprezesem i dyrektorem technicznym Veolia Energia Poznań.

Marek Jerzak: Przyznaję, że byłem przekonany, że w firmie, która jest dostawcą ciepła do domów w sezonie letnim nie dzieje się wiele. Przecież nie trzeba palić w piecach by kaloryfery były ciepłe…

Jakub Patalas:
Wbrew pozorom, choć kaloryfery w domach są zimne to dla nas jest to najgorętszy okres w roku. To właśnie teraz, gdy mamy przerwę w dostawach ciepła do domów możemy prowadzić niezbędne inwestycje.

Co więc dostawca ciepła robi latem?

Jakub Patalas: Każdego roku realizowane przez Veolia Energia Poznań inwestycje mają na celu utrzymanie sieci w takim stanie, by zimą nie dochodziło do przerw w dostawach ciepła do naszych domów. Tu warto wspomnieć, że z naszego ciepła korzysta aż 60 proc. poznaniaków. Nasze inwestycje służą zapewnieniu niezawodności dostaw do ich domów. Właśnie teraz realizujemy przeglądy z wykorzystaniem robota sieci magistralnych, wymieniamy odcinki sieci rozdzielczych, modernizujemy komory oraz wymieniamy armaturę. Poznańska sieć ciepłownicza w całości objęta jest zdalnym systemem pomiarów, diagnostyki i sterowania, które umożliwiają tworzenie harmonogramu niezbędnych prac modernizacyjnych. Dzięki nowoczesnym technologiom oraz integracji działań, podejmowanych na jednym wyłączeniu sieci, ograniczona została ilość przerw w dostawie ciepła, a czas ich trwania zredukowano do minimum. Dzięki inwestycjom konsekwentnie realizowanym przez spółkę liczba awarii spadła o 15 proc. w stosunku do poprzedniego roku.

Czyli przede wszystkim stawiacie Państwo na niezawodność dostaw ciepła?

Jakub Patalas: Niezawodność dostaw ciepła to jedno, ale ważna jest też poprawa efektywności energetycznej. Staramy się unikać strat ciepła. Dzięki temu działamy coraz bardziej ekologicznie, ale i ekonomicznie.

Mówi Pan, że 60 proc. poznaniaków korzysta z Waszego ciepła. W mieście jest jednak jeszcze wciąż wiele domów, które korzystają z tradycyjnych niezbyt ekologicznych pieców. Czy Państwa inwestycje mają szansę pomóc w ograniczaniu liczby kopciuchów poprzez podłączanie kolejnych budynków do miejskiego cieplika?

Jakub Patalas: Zdecydowanie tak. Spółka dostarcza ciepło na razie do 60 proc. mieszkańców miasta, a jego produkcja wyniosła w 2022 r. 7,7 mln GJ. Dzięki dotychczasowym inwestycjom coraz więcej poznaniaków ma właśnie możliwość podłączenia do ciepła systemowego. Tylko w ubiegłym roku Veolia podpisała umowy na przyłączenie do sieci ciepłowniczej na poziomie blisko 43 MW. Dzięki zmniejszaniu liczby indywidualnych źródeł ogrzewania i likwidacji czynników przyczyniających się do powstawania smogu poprawia się więc jakość poznańskiego powietrza.

Zeszły sezon grzewczy, a zwłaszcza jego początek upłynął w nieco nerwowej atmosferze. Ze względu na trwającą wojnę wszyscy po prostu baliśmy się, czy nie zabraknie węgla i czy kaloryfery nie przestaną grzać. Czy faktycznie nasze obawy były uzasadnione?

Jakub Patalas: Tak, za nami kolejny sezon grzewczy. Nie był on faktycznie łatwy, bo upłynął pod znakiem niepewności, co do regularnego zaopatrzenia poznańskiej elektrociepłowni Karolin w paliwo. Dzięki współpracy z krajowymi dostawcami i importowi węgla utrzymaliśmy nieprzerwane dostawy ciepła dla naszych klientów.

Czy problemy z dostawami węgla, ale i niezbyt ekologiczny charakter tego surowca oznaczają, że będziemy od niego stopniowo odchodzić lub choć ograniczać jego zużycie?

Jakub Patalas: Cały czas konsekwentnie dążymy do pełnej dekarbonizacji, stawiając na alternatywne surowce i technologie. W ten sposób zapewniając bezpieczeństwo dostaw ciepła, poprawiamy też efektywność energetyczną i jakość powietrza.

O jakich nowych rozwiązaniach mówimy?

Jakub Patalas: W ubiegłym roku wdrożyliśmy m.in. takie rozwiązania, jak akumulator ciepła, magazynujący nadwyżki ciepła na wypadek wzrostu zapotrzebowania mieszkańców na energię, wymieniliśmy odcinki sieci rozdzielczej i magistralnej oraz zmodernizowaliśmy chłodnie wentylatorowe, dzięki którym poprawiliśmy efektywność energetyczną całego systemu. W sumie w ubiegłym roku wymieniliśmy w Poznaniu 11 km sieci ciepłowniczej. Dotychczasowe rurociągi w technologii kanałowej zastąpiliśmy rurociągami w technologii preizolowanej, ułożonymi bezpośrednio w gruncie, o najwyższym standardzie technicznym i zwiększonej gwarancji bezawaryjności. W ubiegłym roku spółka w ramach dofinansowanego z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zlikwidowała też dwanaście węzłów grupowych.

Nie każdy poznaniak może wie. Czym są te węzły grupowe?

Jakub Patalas: Węzły grupowe to ważny element sieci ciepłowniczej, którego głównym zadaniem jest obniżenie parametrów cieplnych czynnika grzewczego, tak aby mógł być rozprowadzony niskoparametrową siecią rozdzielczą do odbiorców. Na chwilę obecną jest to rozwiązanie, które można uznać za nieefektywne i dokładamy starań, aby ilość tego typu instalacji w poznańskim systemie ciepłowniczym cyklicznie malała.To właśnie węzły grupowe w dużej mierze odpowiadają za efektywność wykorzystania ciepła. W miejsce zlikwidowanych dwunastu węzłów zainstalowaliśmy 130 nowych. Dzięki przebudowie węzłów grupowych na niezależne węzły indywidualne nie tylko oszczędzamy blisko 40 proc. energii potrzebnej do ogrzania budynków, ale również ograniczamy straty przesyłowe ciepła. Z kolei zmniejszenie zapotrzebowania na paliwo w elektrociepłowni Karolin, to redukcja emisji dwutlenku węgla i pyłów do atmosfery.

Dziękuję za rozmowę.

Materiał Partnera
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl