Ta historia przypomina trochę scenariusz z filmu. Człowiek ratuje zwierzę przed śmiercią z wycieczenia. Najpierw ma to być tylko pomoc na chwilę a staję się przyjaźnią na całe życie.
Historię psiej miłości od pierwszego wejrzenia, policjanci opisali na swoim profilu na Facebooku.
Sierżant sztabowy Krystian Stachowiak z komisariatu wodnego policji w Poznaniu, przez kilka tygodni pełnił patrol na polsko – białoruskiej granicy. Podczas jednego z dyżurów, zobaczył w lesie zziębniętego i zaniedbanego psa. Kilkanaście dobrych minut zajęło mu przekonania psa, aby ten zbliżył się do niego.
W końcu się to udało, policjant zabrał wycieńczonego psa do radiowozu i nakarmił. Przez kilkanaście dni szukał właścicieli czworonoga. W tym czasie pies był pod jego opieką i razem z nim jeździł na patrole.
Gdy przyszedł czas powrotu do Poznania, policjant postanowił, że zabierze ze sobą psa do domu. – I tak oto Saszka znalazła nowy dom u boku kochających ludzi – napisali policjanci na Facebooku.
fot. źródło: policja w Poznaniu