Poznańska policja przeszukała w środę mieszkania osób podejrzewanych o propagowania nazizmu. Postanowiła też skierować sprawę na drogę postępowania karnego.
– W czwartek 8 sierpnia osoby te zorganizowały przemarsz przez miasto zgodnie z intencją jaką wcześniej zgłaszały. Maszerowały jednak mimo wydanego zakazu – mówi mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
– Dodatkowo w sobotę 18 sierpnia odbyła się też zorganizowana przez tych samych ludzi pikieta na Starym Rynku. Została ona zgłoszona, ale treści które propagowano podchodzą pod art. 256 Kodeksu Karnego, mówiący o zakazie propagowaniu treści faszystowskich – wyjaśnia Borowiak.
– Także wczoraj, 20 sierpnia mieliśmy do czynienia z incydentem w Urzędzie Miasta w Poznaniu. Przyjęliśmy to zgłoszenie od dyrektora biura rezydenta miasta, Patryka Pawełczaka – mówi rzecznik policji.
Chodzi o wczorajsze umówione spotkanie przedstawicieli skrajnych środowisk nacjonalistycznych w Urzędzie Miasta Poznania. Byli umówieni, ponieważ wcześniej w magistracie odmówiono im udzielenia patronatu nad organizowanym przez nich wydarzeniem. Spotkanie, jak informowaliśmy już wczoraj było wyjątkowo krótkie.
– Od razu jak zobaczyłem, że swoim ubiorem propagują faszyzm i znieważają barwy narodowe poinformowałem, że przerywam to spotkanie – opowiadał po spotkaniu Patryk Pawełczak.
Właśnie dlatego policja dziś przeszukała mieszkania biorących udział w spotkaniu. Policjanci znaleźli flagi państwowe z naniesionymi na nie krzyżami celtyckimi oraz noszące ten sam motyw koszulki.
Mężczyźni twierdzą jednak, że krzyż celtycki nie jest symbolem faszystowskim, lecz nacjonalistycznym i mają prawa go używać.
– My uważamy inaczej, ale tym kto ma rację właśnie zajmie się sąd – dodaje Borowiak.
Wszystkie trzy sprawy policja skierowała na drogę postępowania karnego i do sądu o wykroczenie.
Czy mężczyźni mieli już wcześniej problemy z przestrzeganiem prawa? O tym policja na razie nie informuje.
fot. Łukasz Gdak