W lipcu 2020 roku Poznań złożył pozew przeciwko Skarbowi Państwa – Ministrowi Edukacji Narodowej. Miasto wyliczyło, że przez zmiany związane z likwidacją gimnazjów, w jednym roku straciło około 7,5 mln złotych.
Poznań pozwał Skarb Państwa i domagał się odszkodowania w wysokości 10 mln złotych. Chodziło o pieniądze, jakie samorząd musiał wydać w wyniku reformy gimnazjalnej. W tej sprawie miasto przedstawiło tylko wydatki dotyczące spraw majątkowych z 2017 roku. To 7,5 miliona złotych, łącznie z odsetkami – 10 mln złotych. Nie uwzględnili jednak kosztów związanych z ruchem służbowych i podwójnym rocznikiem.
W sprawie zeznawał, między innymi, zastępca prezydenta Poznania – Mariusz Wiśniewski. Ostatnia rozprawa miała miejsce 23 czerwca. Wyrok zapadł w ostatnią środę (20 lipca). Poznań nie dostanie odszkodowania. Według sądu niemożliwe było stwierdzenie występowania związku przyczynowego pomiędzy reformą, a kosztami, które musiał ponieść samorząd.
Miasto Poznań rzeczywiście poniosło bardzo duże koszty związane z wprowadzeniem tej reformy, natomiast należy zwrócić uwagę na fakt, że z wykazywanych rachunków i faktur nie wynika konkretnie, na co były przeznaczane na te pieniądze – wyjaśniła sędzia Barbara Chylak.
Dodatkowo miasto musi zapłacić 25 tysięcy złotych kosztów procesowych.