Miejski budżet na wydatki w przyszłym roku jest o 0,3 procenta niższy niż obecny. Ze względu na znacznie zmniejszone dochody, urzędnicy musieli zrezygnować z wielu pomysłów.
NA CO PÓJDĄ PIENIĄDZE?
Największa część pieniędzy zostanie przeznaczona na oświatę. Miasto zarezerwowało na ten cel ponad 1,6 miliarda złotych. Niewiele mniej, bo niemal 1,5 miliarda zostanie przekazane na funkcjonowanie transportu, i utrzymanie dróg. W tej kwocie mieści się zarówno komunikacja miejska, jak i koszty inwestycji drogowych.
Jak tłumaczył na początku miesiąca skarbnik miasta, Piotr Husejko, wiele pieniędzy na inwestycje dotyczy projektów, które już są realizowane w Poznaniu. Wśród nich wymieniał między innymi remonty płyty Starego Rynku, Trasy Kórnickiej czy projekt Centrum. Ostatecznie, na nowe projekty, miasto przeznaczy o 300 milionów złotych miej mniej niż w aktualnym budżecie.
Wśród nowych realizacji zaplanowano między innymi budowę kładek nad Wartą, które połączą Poznań na wysokości południowego krańca Ostrowa Tumskiego (decyzja jeszcze się waży), budowę szkoły na Strzeszynie oraz nową siedzibę Teatru Muzycznego (zależne od przetargu). Miasto przekaże też dodatkowe 9 milionów złotych MPK. Spółka będzie mogła dzięki temu zwiększyć wynagrodzenia dla kierowców, by zachęcić ich do pracy.
RZĄD TNIE BUDŻETY MIAST
Podczas wywiadu z 8 grudnia, miejski skarbnik tłumaczył, że przyszłoroczny budżet jest najtrudniejszym przy jakim pracował od 23 lat. Według współpracownika prezydenta miasta, rządowe działania wokół podatków sprawiły, że Poznań otrzyma nawet 600 milionów złotych mniej. Ta zmiana odbiła się na budżecie miasta, który dzisiaj został zaakceptowany przez radnych. Na 32 obecnych za przyjęciem projektu głosowało 24 z nich. Przeciwko opowiedzieli się radni PIS.
Kwota przyszłorocznych dochodów jest o 0,3 procenta niższa niż ta, którą miasto dysponowało przez ostatnie 12 miesięcy. Deficyt w 2023 roku wyniesie 1,16 miliarda złotych.