Poszkodowani strażacy przewiezieni do szpitala w Siemianowicach Śląskich

Poszkodowani ratownicy trafili do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

W akcji gaśniczo ratunkowej poszkodowanych zostało 11 strażaków. 2 kolejnych niestety zginęło podczas wybuchu, gdy próbowali gasić pożar.

Poszkodowani ratownicy jeszcze w niedzielną noc zostali przewiezieni do 4 poznańskich szpitali. Dwóch najbardziej rannych, jeszcze wczoraj trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

– Stan zdrowia poszkodowanych strażaków jest stabilny, Mają poparzone twarz i ręce. Podczas leczenia korzystamy z komory hiperbarycznej – informuje Przemysław Strzelec, zastępca dyrektora ds. medycznych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Ranni strażacy mają 42 i 43 lata. Lekarze twierdzą, że ich leczenie może potrwać kilkanaście dni. Na szczęcie nie wymagają oni leczenia operacyjnego.  

W szpitalach w Poznaniu. leczonych jest jeszcze kilku poszkodowanych.

– Do nas trafił jeden strażak. Nadal przebywa w szpitalu, ale jego stan jest dobry. Nie ma poparzenia górnych dróg oddechowych. Jego stan lekarze określają na 10 proc. poparzenia ciała. Na pewno spędzi u nas jeszcze kilka dni, ale dalsze leczenie to zaledwie opatrunki – poinformowała w rozmowie z nami Zuzanna Pankros, rzeczniczka Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu.

Kolejnych dwóch leczonych jest w szpitalu przy ulicy Lutyckiej. Mają niewielkie obrażenia, przebywają na oddziale chirurgicznym. Mają oparzenia głowy i rąk oraz potłuczenia. Na szczęście nic nie zagraża ich życiu. Zostaną w szpitalu na kilka dni. Jeszcze jeden ratownik przebywa w szpitalu HCP w Poznaniu. Jego stan ogólny jest dobry.

W sumie poszkodowanych podczas wybuchu zostało 14 osób. 11 strażaków i 3 osoby postronne. Tak jak już informowaliśmy, dwóch ratowników niestety zginęło.

czytaj także: Policyjne urządzenia skanują spaloną kamienice

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl