Polscy politycy mówiący Putinem. Dlaczego?

To co mówią jest w interesie Putina, czasami używają dokładnie tych samych argumentów, co on. Dlaczego część polskich polityków mówi językiem prezydenta Rosji, choć jest on dziś dla nas poważnym zagrożeniem?

 

BRAUN

Język Putina powiela w ostatnim tygodniu poseł Konfederacji Grzegorz Braun. To polityk silnie związany ze środowiskiem antyszczepionkowców, które masowo zaczęło obecnie powielać oficjalną rosyjską propagandę antyukraińską. Robi to też Braun. Stara się on min wzniecać w Polakach nienawiść do Ukraińców przypominając dramatyczny moment w historii naszych narodów, czyli Wołyń i działania Bandery. To tylko jeden z postów, które opublikował od momentu ataku Rosji na Ukrainę.

 

W antyukraińskiej propagandzie Braun próbuje od razu odpierać zarzuty o bycie głosem Kremla. Trudno to jednak robić bo przypominanie Bandery to dziś główny argument rosyjskiej propagandy. Dziś użył go nawet Władimir Putin.

Nigdy nie wyprę się przekonania, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród – kontynuował Putin. – Chociaż niektórzy na Ukrainie zostali zastraszeni, a wielu oszukano nacjonalistyczną propagandą. Z kolei inni nadal sumiennie podążają ścieżką zwolenników Bandery i innych nazistowskich pomocników, którzy walczyli u boku Hitlera podczas wielkiej wojny ojczyźnianej – mówił w swoim wystąpieniu Putin

Braun posługuje się więc jawnie argumentem stosowanym przez rosyjską propagandę. Dlaczego to robi? Podobnie możnaby zapytać, dlaczego wspiera ruchy antyszczepionkowe. O tym, że w Europie finansowane są przez Kreml pisano już wielokrotnie.

 

KOWALSKI

Kolejny zabieg rosyjskiej propagandy to atakowanie Unii Europejskiej. Jest ona naturalnym przeciwnikiem Rosji, ponieważ wzmacnia Europę Zachodnią, którą Rosja chciałaby widzieć skłóconą i słabą. Rosjanie odkąd powstałą UE starają się wspomagać wszystkie głosy, które ją atakują.

Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski najwyraźniej uwierzył, że krytyka UE może stać się politycznym paliwem, które odróżni jego formację od innych partii. Kowalski atakuje UE nawet w czasie gdy okazała się ona jedynym w Europie gremium, które ma szanse skutecznie opierać się agresywnemu Putinowi. Dziś poseł Kowalski postanowił nazwać prounijnych polskich polityków – sprzedawczykami za kilka euro.

 

To, że Kowalski łączy Ukraińców, walczących o wstąpienie do UE ze swoją antyunijną kampanią, trudno komentować cenzuralnymi słowami. Natomiast takie ataki na UE z pewnością są w interesie Rosji i są powielaniem języka Władimira Putina.

 

KORWIN-MIKKE

Korwin-Mikke to polski polityk, który od lat występuje w rosyjskich, prokremlowskich mediach min. w Russia Today. Często wypowiada się też na tematy związane z Rosją. Chwali Putina i wiele obowiązujących w Rosji norm.

 

Na swojej stronie internetowej Korwin udostępnia też wiele wiadomości pochodzących z kremlowskich mediów, często antyamerykańskich. W swoich ostatnich wpisach Korwin atakuje Nawalnego, rosyjskiego opozycjonistę, głównego wroga Putina. W tym ataku także powiela kalki z rosyjskiej państwowej propagandy.

DLACZEGO?

Braun, Kowalski czy Korwin nie są jedynymi politykami w Europie, którzy mówią Putinem. Robi to choćby we Francji Marine LePen, która w ostatnich dniach sprzeciwiła się min. wejściu Ukrainy do UE. Jej partia jednak bezpośrednio finansowana była przez Kreml. Dlaczego głos Putina powielają niektórzy polscy politycy? Nie musi tu chodzić o bezpośrednie związki z Kremlem. Zależeć może im po prostu na odróżnieniu się od innych polityków, szukaniu drogi na której jest mniejsza konkurencja a którą może iść jakaś, choćby niewielka, część elektoratu. Robić to mogą więc po prostu cynicznie, licząc na polityczną korzyść w krótkiej perspektywie. Nie myśląc zupełnie o interesie Polski, lecz własnym.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jan Józefowski
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl