Nawet miliard złotych, tyle miała kosztować budowa linii kolejowej Konin – Turek. Dziś okazuje się, że takiego połączenia nie będzie, bo nie ma na to pieniędzy. Samorząd województwa dodaje, że ważny wpływ na taką decyzję miała także negatywne stanowisko części samorządów z tego terenu, a także protesty społeczne.
Projekt zakładał budowę nowej linii kolejowej na odcinku Konin – Turek przez Tuliszków. Miało powstać siedem punktów obsługi pasażerskiej i cztery przystankami w ramach rezerwy terenowej. Kolejarze mieli linię zelektryfikować. Czas przejazdu na trasie Turek – Poznań miał wynieść około 130 minut.
– W ramach dokumentacji projektowej opracowana została koncepcja programowo-przestrzenna. Ona uszczegółowiła rozwiązania techniczne na podstawie przeprowadzonych uzgodnień z zarządcami cieków, dróg, wykonanych badań geotechnicznych gruntu oraz oddziaływania na środowisko. Przeprowadzone analizy wskazywały na znaczący wzrost kosztów takiej inwestycji z 660 mln złotych pierwotnie planowanych do ponad 1,1 mld złotych – informuje Anna Parzyńska – Paschke, rzeczniczka prasowa marszałka województwa wielkopolskiego.
PKP Polskie Linie Kolejowe będące realizatorem programu wspólnie z województwem wielkopolskim podjęły decyzję o wstrzymaniu jednak prac. Główną przyczyną, która miała wpływ na tę decyzję, był brak możliwości sfinansowania inwestycji.
– Samorząd Województwa Wielkopolskiego nieustannie zabiega o rozwój sieci kolejowej, a także kolejowego transportu zbiorowego na terenie regionu. Jednak budowa linii kolejowej Konin – Turek, po dokonaniu kolejnych analiz, okazała się nieracjonalna pod kątem niezbędnych nakładów finansowych. Rząd kosztów okazał się niewspółmierny do potencjalnych korzyści. Biorąc pod uwagę dodatkowo protesty społeczne, doszliśmy do wniosku, że należy rozważyć inne rozwiązania dotyczące transportu publicznego na tym terenie – mówi Wojciech Jankowiak, Wicemarszałek Województwa Wielkopolskiego.