Wielkopolscy policjanci zatrzymali 30-latka, który wzniecił trzy pożary, powodując duże straty. Mężczyzna nie potrafi wyjaśnić dlaczego to robił. Teraz czeka go więzienie.
Gmina Żerków
Na początku tego roku policja otrzymała zgłoszenie od straży pożarnej o dużym pożarze stodoły w gminie Żerków. Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie, całkowicie niszcząc budynek i znajdujące się w nim 900 balotów słomy, które były warte 100 tysięcy złotych. Strażacy uznali, że pożar mógł być spowodowany podpaleniem. Jednak mimo śledztwa nie udało się znaleźć sprawcy.
Kilka dni po pożarze stodoły w tym samym rejonie zauważono dym wydobywający się z jednego z pobliskich budynków. Na szczęście tym razem ogień się nie rozprzestrzenił. Śledczy zabezpieczyli wtedy kilka pojemników z łatwopalną cieczą znalezionych na miejscu i przekazali je do analizy. Mimo dochodzenia ponownie nie udało się zatrzymać sprawcy.
Po tym zdarzeniu przez długi czas nie było podobnych podpaleń. Jednak na początku sierpnia wybuchł kolejny pożar. Spalił się stóg 40 balotów słomy na polu w miejscowości Podlesie. Dwa tygodnie później miał miejsce następny pożar, który strawił aż 1000 balotów słomy, o łącznej wartości 100 tysięcy złotych.
– Pozostawione na miejscu ślady, sposób działania podpalacza wskazywały na to, ze odpowiedzialność za wzniecanie ognia we wszystkich czterech przypadkach ponosi ta sama osoba- informuje wielkopolska policja.
Policja ponownie zaczęła zbierać dowody i dokładnie przyjrzała się sprawie. Dzięki temu w środę, 28 sierpnia, udało się zatrzymać 30-letniego mieszkańca gminy Żerków. Mężczyzna usłyszał zarzuty trzykrotnego zniszczenia mienia oraz jeden zarzut usiłowania popełnienia podobnego przestępstwa.
– 30-latekprzyznał się do przedstawionych mu zarzutów. Nie potrafił jednak wytłumaczyć powodu swojego działania – dodaje policja.
30-latkowi grozi teraz kara więzienia do 5 lat. Prokurator Rejonowy w Jarocinie zdecydował, że mężczyzna będzie poddany policyjnemu dozorowi.