Pobili go i spryskali mu twarz gazem na Starym Rynku. Odważył się zwrócić uwagę

Zwrócił uwagę pracownikowi klubu go-go na Starym Rynku. Skończyło się tym, że pobito go pałką teleskopową i spryskano mu twarz gazem. Wszystko na oczach jego ojca, który nie był w stanie pomóc w starciu z kilkoma „osiłkami”.

Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 1 czerwca. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, z którą kontaktowała się ofiara – do pobicia doszło w jednym z poznańskich ogródków gastronomicznych. Pokrzywdzony prawnik udał się najpierw do pubu wraz z ojcem, aby obejrzeć finał Ligi Mistrzów. Po zakończeniu meczu przeszli na Stary Rynek, aby usiąść na ogródku gastronomicznym jednej z restauracji.

Pobity mężczyzna relacjonuje, że zauważył, jak pracownik klubu go-go uderzył przechodnia. Następnie „do naganiacza podeszła kobieta z tatuażem na ręce i rosły mężczyzna. Wymienili kilka zdań i pobiegli za uderzonym przechodniem”. Prawnik uznał, że to też pracownicy klubu go-go, więc zapytał ich, ile biorą za godzinę pracy. Dodał, że nie podoba mu się bicie niewinnych ludzi. Pokrzywdzony usłyszał kilka wulgaryzmów, ale para odeszła.

Gdy mężczyzna siedział z ojcem w ogródku gastronomicznym, podeszła do niego kobieta z tatuażem i mężczyzna w towarzystwie „kilku innych osiłków”. Mężczyźni pobili prawnika. Otrzymał kilka ciosów pałką teleskopową w głowę, twarz i plecy. Syna bronił rodzic, ale bezskutecznie. Na koniec ofiarę spryskać miano gazem. Prawnik zadzwonił po wszystkim na policję. Dodaje, że nikt z przechodniów, klientów, czy obsługi restauracji nie zareagował. Dopiero później jeden z kelnerów przyznał, że jest świadkiem i może złożyć zeznania.

Policja sprawdza nagrania

Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe i policja. Rannego opatrzono, ponieważ miał m.in. rozcięty łuk brwiowy. Wylegitymowano też pracownika klubu go-go, od którego historia się zaczęła. Prawnik złożył też oficjalne zawiadomienie o pobiciu i groźbach na komisariacie. Był też na obdukcji w zakładzie medycyny sądowej. Ma podbite oko, spuchniętą twarz, bolą go żebra i uskarża się na nudności i zawroty głowy. Pokrzywdzony zaapelował też do władz miasta, aby w końcu skutecznie rozwiązało problem klubów go-go działających przy Starym Rynku.

Wielkopolska policja potwierdziła, że doszło do zdarzenia. Zapalnikiem zdarzenia było zwrócenie uwagi pracownikowi klubu go-go. Po tym zdarzeniu doszło do wymiany zdań. W poniedziałek policjanci z komisariatu na Starym Mieście zabezpieczyli nagrania z kamer monitoringu. Przesłuchani będą też świadkowie zdarzenia. Pokrzywdzony poinformował, że będzie w stanie rozpoznać agresorów.

Od 2018 roku w Poznaniu obowiązuje uchwała o utworzeniu „parku kulturowego Stare Miasto”. W 2022 roku radni znowelizowali uchwałę i dopisali zakaz prowadzenia działalności usługowej o charakterze erotycznym (kluby go-go). Uchwała, jednak nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, ponieważ maksymalna kara za złamanie zapisów uchwały to 5 tys. zł grzywny, co stanowi niewielki ułamek dziennego utargu takich miejsc.

Czytaj też: Banksy w Poznaniu. Takiego wydarzenia jeszcze nie było

Źródło: Gazeta Wyborcza

Maciej Szymkowiak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl