„Piękna i Bestia” to baśń, którą zna niemal każdy. Historia dziewczyny, która z powodu obietnicy złożonej przez jej ojca musi zamieszkać z potworem. Kreaturą, w której się zakochuje. Najnowsza musicalowa adaptacja zostanie wystawiona w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Bilety wyprzedały się błyskawicznie.
„Piękna i Bestia” w Poznaniu
Pierwsza wersja francuskiej baśni ukazała się w 1740 roku. Uproszczona wersja, opracowana dla dzieci natomiast w 1756 roku. Od tamtego czasu na świecie ukazywały się różne adaptacje teatralne i filmowe. Historia o młodym księciu, którego czarodziejka uwięziła w ciele bestii, porusza nie tylko dzieci, ale też dorosłych. Każdy z nas zna jakąś wersję tej historii – czasem opowiedzianą przez rodziców, kiedy indziej przez obraz wytwórni Walt Disney.
Filmowa wersja „Pięknej i Bestii” z 1991 roku zgarnęła dwa Oscary za najlepszą muzykę oryginalną (Alan Menken) i najlepszą piosenkę „Beauty and the Beast” w wykonaniu Céline Dion i Peabo Brysona. Oryginalna produkcja na Broadwayu była nominowana do dziewięciu nagród Tony, w tym dla najlepszego musicalu. Bilety się wyprzedały w grudniu. Momentalnie w momencie startu sprzedaży wejściówek na 30 spektakli. Jest to sytuacja bezprecedensowa dla Teatru Muzycznego w Poznaniu.
– W trzy tygodnie wessało 11 tys. biletów. Dołożyliśmy trzy spektakle i tysiąc biletów sprzedało się w jeden dzień. To dla nas bardzo ważna informacja i duża odpowiedzialność – mówił dyrektor teatru, Przemysław Kieliszewski.
„Piękna i Bestia”. Twórcy i obsada
Na deski Teatru Muzycznego w Poznaniu „Piękną i Bestię” przenosi Jerzy Jan Połoński (reżyser m.in. „Footloose”, „Pippina”, „Virtuoso”). Reżyser wywodzi się z Teatru Formy i lalkarskiego, więc jego wersja będzie wyjątkowo plastyczna.
– Ze względu na ograniczoną przestrzeń musimy uciec się do pewnej umowności, teatralności. To będzie graficzna wariacja „Pięknej i Bestii”, a nie odtwarzanie rzeczywistości. Będziemy ją stwarzać na nowo, nie ścigając się z filmem ani Broadwayem – mówił reżyser Połoński.
Kierownikiem muzycznym jest Tomasz Szymuś, który jako dyrygent i aranżer ma na swoim koncie oprawy muzyczne wielu prestiżowych festiwali i imprez (np. Sopot Festiwal czy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu). Ze względu na licencję Disneya, piosenki z „Pięknej i Bestii”, które są znane na całym świecie, muszą wybrzmieć w lubianej formie.
– Dbamy, o to, żeby odtworzyć piosenki z dbałością o język polski. Muszą być zrozumiałe. Interpretacje dwóch obsad są różne, każda osoba śpiewa inaczej, więc będzie to coś intrygującego – dodał Tomasz Szymuś.
Choreografię przygotował Karol Drozd, który nie chciał odzwierciedlać adaptacji filmowej. Baśniową scenografię zainspirowaną książką stworzyła Anna Chadaj. Natomiast kostiumy zaprojektowała Agata Uchman, która musiała też ożywić przedmioty, co było dużym wyzwaniem technicznym.
– Musieliśmy na małej przestrzeni umieścić wiele miejsc akcji, dlatego zdecydowaliśmy się, że będzie się ona działa w książce. Inspirował mnie motyw róży, a także kolaże. Nie chcieliśmy, jak wszyscy zaczynać od pałacu – mówiła Anna Chadaj.
W roli Belle na scenie Teatru Muzycznego w Poznaniu widzowie zobaczą Urszulę Laudańską i Joannę Rybkę-Sołtysiak. W Bestię wcielą się natomiast Patryk Bartoszewicz, Karol Drozd i Rafał Szatan.
– Najtrudniejszą rzeczą było zmierzenie się ze znanym tytułem i wyobrażeniem, jakie ze sobą niesie dla tysięcy widzów. Musieliśmy wykreować nowy świat i przepuścić go przez swoje emocje, aby „Piękna i Bestia” była bajkowa, ale też nasza – mówi nam Joanna Rybka-Sołtysiak, a Rafał Szatan dodaje: – Trudne jest adaptowanie tego, co ludzie już znają. Konfrontacja z bajką z dzieciństwa, ze wspomnieniem tego, jak to wtedy zapamiętaliśmy. Musimy przekonać widza, że kreujemy coś nowego i to jest niesamowite.
– Staramy się sprostać oczekiwaniom, ale dla nas jest to też świetne wyzwanie sceniczne, aktorskie i muzyczne, aby wykreować poznańską wersję „Pięknej i Bestii” – mówi nam na zakończenie Urszula Laudańska.
Czytaj też: „Haga” głośna premiera w Poznaniu. Czy Putin odpowie za zbrodnie wojenne?