Jak podaje policja w Koninie, kolejny raz doszło do ataku oszustów na mieszkańców miasta. Niestety dwie rodziny dały się oszukać. Łącznie straciły ponad 100 tysięcy złotych.
Do pierwszego zdarzenia doszło 3 kwietnia. Wtedy do 67-letniego mężczyzny zadzwonił telefon. Rozmówca podawał się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Pod pretekstem udaremnienia ukraińskiego ataku najpierw namówił żonę mężczyzny do wyrzucenia przez okno w mieszkaniu gotówki w kwocie 23 tysięcy złotych i 3 tysięcy koron czeskich.
To jednak nie wszystko. Później oszust nakłonił 67-latka do udania się do banku i wypłacenia 50 tysięcy złotych i zostawienia tych pieniędzy pod ławką przy banku. W ten sposób małżeństwo straciło ponad 73 tysiące złotych.
Zasadzka na złodziei
Już następnego dnia oszuści zaatakowali ponownie. Mieszkanka Konina odebrała telefon, również od rzekomego funkcjonariusze CBŚP. Mężczyzna prosił o pomoc w złapaniu złodziei. Poinformował ofiarę, że zaplanowana jest zasadzka i nakłonił ją, żeby wypłaciła z banku 30 tysięcy złotych, a pieniądze wrzuciła w reklamówce do kosza na śmieci. Rozmówca zapewnił ją, że po zakończonej akcji pieniądze do niej wrócą. Dopiero po powrocie do domu kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.
Pamiętajcie
Policja przypomina, że scenariusze takich ataków najczęściej są do siebie zbliżone. Mają wystraszyć rozmówcę tak, by działał pod wpływem emocji. W kontaktach z nieznajomymi zawsze należy kierować się zasadą ograniczonego zaufania, Funkcjonariusze przypominają również, że policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy.