Stowarzyszenie Historyków Sztuki – Oddział Poznański zaalarmowało o zagrożonym zabytkowym budynku na Ostrowie Tumskim. Zdaniem Stowarzyszenia może dojść tam do katastrofy budowlanej. Winnym ma być remont mostu Chrobrego prowadzony przez Poznańskie Inwestycje Miejskie. Czy na pewno?
Zdaniem stowarzyszenia zagrożony ma być budynek XVI-wiecznej kanonii Fundi Godziemba. Pęknięcia widoczne są zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz budynku. Dodatkowo uszkodzono podłogę, która częściowo się zapadła w jednym z pomieszczeń. Pojawiły się też problemy z zamykaniem drzwi i okien. Samoczynnie ma się tam włączać alarm. Jak alarmuje Stowarzyszenie Historyków Sztuki na swoim profilu facebookowym „w bezpośrednim sąsiedztwie tych wyjątkowych zabytków przemieszcza się swobodnie ciężki sprzęt budowlany”.
Zdaniem przedstawicieli Stowarzyszenia problemy mogą wynikać też z planowanej tam budowy dwóch osiedli w północnej części Ostrowa Tumskiego. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, z poparciem Stowarzyszenia, skierowało do Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu apel o interwencję.
Zwróciliśmy się do Poznańskich Inwestycji Miejskich z pytaniem czy przed rozpoczęciem prac na moście Chrobrego przeprowadzono dokumentację pobliskiego terenu. Maja Chłopocka dyrektor ds. komunikacji i koordynacji inwestycji PIM zapewniła nas, że cały teren został dokładnie zinwentaryzowany.
– Obecnie wykonawca inwestycji prowadzi prace przygotowawcze do planowanej rozbiórki północnej nitki mostu Chrobrego oraz realizuje przebudowę infrastruktury podziemnej w zakresie kolizji. Prowadzone roboty dotyczyły w głównej mierze sieci podziemnych (…) nie prowadzono więc prac wyburzeniowych z użyciem ciężkiego sprzętu. Do tej pory nie odnotowaliśmy wpływu prowadzonych robót na stan okolicznych budynków. Niemniej standardowo obowiązkiem wykonawcy było przeprowadzenie inwentaryzacji budynków w najbliższym sąsiedztwie mostu Chrobrego i zamontowanie czujników drgań. Przed rozpoczęciem inwestycji również budynek pod adresem Ostrów Tumski 6 został zinwentaryzowany przez wykonawcę, by można było odnotować istniejące jeszcze przed rozpoczęciem prac wszelkie ewentualne uszkodzenia. Podczas oględzin stwierdzono tam m.in. zarysowania ścian zewnętrznych i wewnętrznych. Na budynku zamontowano czujnik drgań, by na bieżąco można było monitorować wpływ prowadzonych prac na mury. Tego typu monitoring jest standardową procedurą dbania o okoliczne obiekty podczas prac budowlanych – informuje Maja Chłopocka.
Po opublikowaniu alarmujących wiadomości przez Stowarzyszenie Historyków Sztuki – Oddział Poznański w mediach zaczęły pojawiać się informacje i zdjęcia. Na wielu z nich widać, że owe pęknięcia były widoczne na budynku dużo wcześniej, nim w okolicy pojawiły się ekipy budowlane.










