W poniedziałek na komisariat zgłosiła się kobieta, twierdząc, że została zaatakowana przez nieznajomego Gruzina. Z ustaleń policji wynika, że kobieta nie tylko znała się z mężczyzną, ale również łączyły ich wspólne interesy narkotykowe. Policja przeszukała mieszkanie kobiety. Historia jest powiązana z „patrolami obywatelskimi”, które organizowane są w okolicach Kórnika i Śremu.
Nienawiść wobec imigrantów?
W ostatnim czasie głośno jest o tak zwanych „patrolach obywatelskich”, które organizowane są głównie w okolicach Śremu i Kórnika. Pretekstem do rozpoczęcia zgrupowań miały być wydarzenia do której doszło na początku września, nad jeziorem w Śremie. Pisaliśmy o nich tutaj. W odpowiedzi na niebezpieczną sytuację niektórzy mieszkańcy okolic Kórnika i Śremu oddolnie skrzyknęli „patrole obywatelskie”. Okazuje się jednak, że nie wszystkie historie są prawdziwe.
Jedną z takich bada właśnie policja. W poniedziałek, 16 września, kobieta zgłosiła się na komisariat. Mówiła, że w Kórniku podczas spaceru zaatakował ją nieznajomy Gruzin. Policja wszczęła śledztwo i ustaliła, że zeznania kobiety mijają się z prawdą.
Wcześniej kobieta w Internecie wraz z jednym inicjatorów tzw. patroli obywatelskich tak opisywała swoją historię.
– Mamy materiał dowodowy z którego wynika, że kobieta bardzo dobrze znała obcokrajowca. Ich kontakt opierał się o wątek narkotykowy. Na tym tle doszło między nimi do kłótni – wyjaśnia Andrzej Borowiak z poznańskiej policji.
Jak informuje policja, stróże prawa „przeszukali mieszkanie kobiety, aby zabezpieczyć narkotyki”.
– Prowadzimy czynnosci pod kątem zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań oraz innych przestępstw. O sprawie zawiadomiliśmy już prokuraturę – dodaje Andrzej Borowiak.