Ponad 16 tys. kibiców z Poznania przyjedzie na dzisiejszy finał Pucharu Polski między Lechem a Rakowem. Kibice dostali zakaz wnoszenia opraw na stadion i mimo odwołania, decyzja została podtrzymana. Ultrasi Kolejorza namawiają jednak kibiców do próby wniesienia oprawy na trybuny.
Już dziś o 16:00 długo wyczekiwany, wielki finał Pucharu Polski, w którym zmierzą się ze sobą Lech Poznań i Raków Częstochowa. Dwie drużyny pretendujące o mistrzostwo kraju, zmierzą się ze sobą na PGE Narodowym. Decyzją Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie, kibice nie będą mogli jednak wnieść na trybuny swoich opraw.
Wywołało to niemałe oburzenie wśród fanów Kolejorza, jednak pomimo odwołania od decyzji, zakaz wciąż obowiązuje. Ultrasi Lecha nie zamierzają się jednak poddawać, a na swojej grupie na Facebooku namawiają kibiców do próby wniesienia oprawy na stadion.
Nikt nie wchodzi na stadion, dopóki oprawa nie znajdzie się na sektorze. Gdy wejdziemy, to zap***amy z dopingiem. Będzie nas o wiele więcej niż rywali, więc Narodowy ma słyszeć tylko nas! Pierwszy rząd na piętrze zostawcie pusty – napisali ultrasi.
Bardzo duża ekipa kibiców Lecha Poznań ciągle czeka pod stadionem. Chodzi o kwestię oprawy. Z głośników nadawane były komunikaty o tym, że nie może być wniesiona przez decyzję prezydenta Warszawy #PucharPolski #LPORCZ @SportSE_pl pic.twitter.com/9N0Gffipot
— Mateusz Sobiecki (@sobieckimateusz) May 2, 2022
Wszystkie bilety na mecz zostały wykupione już tydzień temu. Oba kluby dostały do dyspozycji po 10 tys. wejściówek, a dodatkowo z puli 26 tys. neutralnych miejsc, poznańscy kibice wykupili 6 tys. Fani z Częstochowy zdobyli z tej puli 5 tys. biletów.