Lech Poznań pokonał Motor Lublin 2:1 w niezwykle emocjonującym meczu, w którym tempo nie spadało nawet na chwilę. Gole Walemarka i Ishaka dały Kolejorzowi prowadzenie, ale ambitni goście byli bliscy sprawienia niespodzianki.
Spotkanie przy Bułgarskiej rozpoczęło się od uczczenia pamięci Leo Beenhakkera – przed pierwszym gwizdkiem sędzia zarządził minutę ciszy.
Od początku Lech narzucił wysoki pressing, momentami podchodząc aż piątką zawodników. Rolę łącznika między formacjami pełnił Antoni Kozubal.
Już w 15. minucie Kolejorz objął prowadzenie. Walemark przeciął niecelne podanie rywali, przełożył piłkę na lewą nogę i płaskim strzałem przy dalszym słupku nie dał szans bramkarzowi Motoru. Szwed od początku był bardzo aktywny, trudny do upilnowania i raz po raz szukał szans na kolejne trafienie.
Kontrola Lecha i gol numer 69 Ishaka
Lech zdominował grę, rozciągając formację Motoru i szukając przestrzeni w środkowej strefie. W 37. minucie po błędzie Gurgula we własnym polu karnym poznaniacy błyskawicznie przenieśli piłkę pod bramkę rywala. Mikael Ishak wykończył kontrę po podaniu Hakansa, zdobywając swoją 69. bramkę w barwach Lecha – tym samym zrównał się z Mirosławem Okońskim w klasyfikacji wszech czasów klubu.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć Lech miał jeszcze kilka szans – aktywny był m.in. Ali Gholizadeh, który imponował pressingiem, dryblingami i walką fizyczną.
Motor się nie poddaje, Lech traci kontrolę
W drugiej połowie Motor zaczął grać odważniej. W 69. minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym Król wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości. Było 2:1 i mecz nabrał jeszcze większych rumieńców.
Lech próbował odpowiedzieć – swoje szanse mieli Ishak i Lisman – ale to goście częściej byli przy piłce i coraz śmielej atakowali. W 83. minucie byli o włos od wyrównania. Po szybkim ataku Ceglarz uderzył piętą, a piłka trafiła w słupek. Gospodarze mieli sporo szczęścia, że nie stracili drugiego gola.
Napięta końcówka i wygrana Lecha
Do końca spotkania Motor naciskał, a Lech bronił się coraz głębiej. Wprowadzony Pereira miał zabezpieczyć prawą stronę, a Dino Hotić dać nowe opcje w ofensywie. Ostatecznie Kolejorz dowiózł zwycięstwo, choć ostatnie minuty kosztowały kibiców sporo nerwów.
Zwycięstwo z Motorem było dla Lecha niezwykle ważne także w kontekście walki o tytuł mistrzowski. Kolejorz utrzymuje trzy punkty straty do liderującego Rakowa Częstochowa. Do końca sezonu pozostało sześć kolejek.