Urodził się i wychował w Indonezji. Proboszczem postał w Maniewie, niedaleko Obornik. Ksiądz Grzegorz Lelang Atulolon w Polsce mieszka od ponad dwudziestu lat. I wszystko wskazuje na to, że właśnie w Wielkopolsce zadomowi się na dłużej.
Ksiądz Grzegorz Lelang Atulolon należy do zgromadzenia werbistów. Polskę poznał bardzo dobrze – był wikarym m.in. na Podhalu. Do naszego kraju przybył zimą i szybko chciał wracać. Został jednak, bo jak sam mówi, od zawsze chciał być misjonarzem. Parafię w Maniewie przejął 1 listopada. Jak sam zaznaczył w rozmowie z Radiem Poznań, nie spodziewał się już, że będzie jeszcze kiedyś proboszczem. Ba, rozważał nawet przejście na emeryturę.
Parafianie przyznają, że cieszą się z przyjścia nowego proboszcza.
– Nie myślałem, że ten ksiądz sobie tak poradzi w Chludowie i że go tak ludzie przyjmą. Bo jednak jest i inny kraj, i inny kolor skóry. Możemy uczyć się od księdza proboszcza tej pokory, tej pobożności – mówi jedna z nich. Możemy uczyć się od księdza proboszcza tej pokory, tej pobożności – mówią w rozmowie z Radiem Poznań parafianie.
Co ciekawe, ksiądz Grzegorz nie jest jedynym proboszczem z Indonezji w okolicy. W Chludowie parafią kieruje ksiądz Heribertus Wea.
Czytaj także: Znamy kolejną gwiazdę Bittersweet Festival





