Nieuznane bramki i cierpienie Lecha

Raków i Lech podzieliły się punktami w zaległym meczu 6. kolejki Ekstraklasy. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2 i dostarczyło kibicom prawdziwej huśtawki emocji.

Lech Poznań rozpoczął spotkanie znakomicie. Kolejorz szybko wykorzystał błędy rywali i zdobył dwie bramki. W 29 minucie Luis Palma podał przed pole karne do Joela Pereiry a Portugalczyk pięknym uderzeniem pokonał bramkarza gospodarzy. Kolejorz mógł podwyższyć, ale najpierw bramki Douglasa a później Ishaka zostały anulowane po analizie VAR. W czwartej minucie doliczonego czasu gry, kibice Lecha mieli powód do radości. Antoni Kozubal podał do Palmy, a ten po ładnym zwodzie umieścił piłkę w siatce Rakowa.

Inne oblicze Lecha

Po zmianie stron Raków ruszył do ataku. Zwrotny punktem w meczu była czerwona kartka dla gracza Kolejorza. Palma ostro wszedł w nogi Arsenicia. Dostał czerwoną kartką i musiał zejść do szatni. W 63 minucie po błędzie Douglasa, Raków strzelił kontaktowego gola. Chwilę później Douglas faulował w polu karnym Marko Bulata. Szymon Marciniak się nie zawahał, podyktował jedenastkę i było 2:2.

Po tym golu Lech się kompletnie pogubił. Przez 20 minut Lecha „robił obronę Częstochowy”. W 84 minucie znów w akcji był VAR. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do poznaniaków. Brunes trafił do siatki, ale był na spalonym.

Finalnie mecz zakończył się wynikiem 2:2.

czytaj także: Lech Poznań już wie, gdzie zagra z Rayo i Red Imps

Artur Adamczak
Zdarzyło się coś ważnego? Wyślij zdjęcie, film, pisz na kontakt@wpoznaniu.pl