Gogh spędził w poznańskim ZOO dwa lata, gdzie zyskał drugie życie. 31 marca odszedł.
Pierwsze wpisy o chorobie tygrysa pojawiły się na początku lutego. Gogh dla poznaniaków jest symbolem siły, walki z cierpieniem i niezwykłego hartu ducha.
Trafił do Poznania pod koniec 2019 roku. Wraz z 6 innymi tygrysami, przechwycono go na granicy polsko-białoruskiej, podczas przewozu z Włoch do Dagestanu. Zwierzęta były w bardzo złym stanie, jeden z nich nie przeżył drogi. 5 tygrysów zostało przetransportowanych do azylu w Hiszpanii. W poznańskim zoo zostały 2, najstarsze i w najgorszym stanie zdrowotnym – Gogh i Kan. Pracownicy nie dawali Goghowi dużych szans na przeżycie, jednak finalnie tygrysa udało się uratować. Wydawało się, że po transporcie przeżyje tylko kilka dni, może tygodni. Udało mu się dotknąć łapami trawy, pobyć w lesie, kąpać się, zwiedzać duży wybieg, spać wśród śpiewu ptaków.
31 marca 2022 roku, po dwóch latach pod wspaniałą opieką pracowników poznańskiego zoo, Gogh odszedł.
Żegnaj najdzielniejszy z dzielnych, Nieumarły Goghu. Dałeś nam dwa lata pełne Twego spokoju, pasji życia, pogody ducha i siły charakteru. Teraz biegaj za jeleniami i wracaj do swych przodków, tam gdzie nie ma cierpienia i cyrkowej tresury. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Pufający, pełen majestatu, mężny i wspaniały. Żegnaj – czytamy na facebookowym profilu poznańskiego zoo.