Pościg policji za piratem drogowym. Mężczyzna kradzionym samochodem uciekał funkcjonariuszom. Potem bawił się w chowanego w… kurniku.
Na drodze krajowej nr 15, przebiegającej przez powiat gnieźnieński, pewien mężczyzna jeździł wyjątkowo zuchwale, na tyle, że jego niebezpieczna jazda zaniepokoiła innych kierowców. 29 listopada około godziny 23:00 na numer alarmowy 112 wpłynęły doniesienia, że kierowca Volkswagena Touarega stwarza poważne zagrożenie.
Policjantom z Trzemeszna udało się namierzyć zgłoszony na nr 112 pojazd. Znaleźli go na stacji paliw. Jednak gdy uruchomili światła, by zatrzymać podejrzanie zachowującego się kierowcę, ten od razu rzucił się do ucieczki. Funkcjonariusze ruszyli w pościg. Do akcji dołączyły się patrole drogowe z Gniezna i z Mogilna. Pomimo wsparcia, nie udało się złapać mężczyzny. Nie oznaczało to jednak że pirat drogowy mógł czuć się bezpiecznie. Wręcz przeciwnie, czuł, że policjanci depczą mu po piętach. Postanowił więc, że zostawi samochód, którym uciekał w polu, a sam schowa się w… kurniku. Taka próba jednak na wiele się nie zdała. Policjanci z rana znaleźli samochód, a zaraz później, kryjącego się w kurniku mężczyznę.
Jak się okazało mężczyzna nie uciekał własnym, a skradzionym pojazdem. Co więcej, nie tylko samochód był kradziony, ale także jego tablice rejestracyjne, które pochodzą z województwa łódzkiego. Złodziejem i piratem drogowym okazał się 47-latek, który na domiar złego jeździł autem, pomimo dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
– Zebrany materiał dowodowy pozwolił śledczym na przedstawienie 47-latkowi następujących zarzutów: niezatrzymania się do kontroli drogowej, kradzieży pojazdu, kradzieży tablic rejestracyjnych i posłużenie się tablicami nieprzypisanymi do pojazdu – informuje asp. szt. Anna Osińska z Wielkopolskiej Policji.







